Dystrybutor mrożonek starał się wprawdzie o zmianę formy upadłości na układową lub układ likwidacyjny, ale sąd nie przychylił się do jego wniosku.
Na taką decyzję sądu mogła już wskazywać wcześniejsza opinia biegłego rewidenta. Przemawiała właśnie za upadłością likwidacyjną. Zarząd Jago się z nią nie zgadzał. Przekonywał, że spółka proponuje wierzycielom dużo więcej, niż mogą uzyskać w przypadku upadłości likwidacyjnej.
– Zarząd dziękuje wszystkim akcjonariuszom za wytrwałość i wiarę w spółkę oraz przeprasza, że jego starania nie przyniosły oczekiwanego – tak przez akcjonariuszy, jak i wierzycieli – efektu – mówi Bartosz Znojkiewicz, prezes Jago.
Jednym z argumentów, który miał przemawiać za upadłością układową, było przewłaszczenie wartych prawie 5 mln zł akcji Elektrimu na rzecz Jago. W związku z decyzją sądu papiery wrócą do poprzednich właścicieli – czyli Elżbiety Sjoblom oraz Parku Bronisze.
– Na postanowienie sądu przysługuje zażalenie, lecz biorąc pod uwagę „spadek" spółki z giełdy oraz konieczność zwrotu akcji Elektrimu, złożenie przez zarząd zażalenia może zostać uznane przez sąd za bezprzedmiotowe – mówi Znojkiewicz.