Pozytywne efekty tych wzmożonych zakupów, głównie kiełbas, w naturalny sposób będą widoczne w naszym sprawozdaniu za ten okres – mówi Dominika Rąba, członek zarządu ds. sprzedaży Zakładów Mięsnych Henryk Kania.

O tym, jak zamknął się III kwartał, spółka poinformuje oficjalnie 16 listopada. Na razie zarząd zasygnalizował, że w ciągu całego roku przychody firmy mogą przekroczyć – po raz pierwszy w historii – 1 mld zł. W 2014 r. wyniosły 852 mln zł. Biznes spółki rozwija się głównie dzięki rosnącej sprzedaży wędlin, w tym coraz popularniejszych wyrobów paczkowanych. Jeszcze w tym roku ZM Henryk Kania uruchomią nową linię do produkcji wędlin plastrowanych. Dzięki niej będą w stanie zwiększyć moce produkcyjne o 50 ton w ciągu doby. To kilka razy więcej niż obecnie.

Firma przygotowuje się do mocniejszego wejścia na krajowy rynek parówek. Jej pierwsze markowe produkty pojawiły się już w sieciach handlowych. Za kilka tygodni ruszy linia o mocach produkcyjnych sięgających 70 ton parówek dziennie. Teraz wynoszą około 15 ton.

Z kwartału na kwartał ma rosnąć eksport Kani. Produkty firmy trafiają na razie głównie do Wielkiej Brytanii. Na jej celowniku są Niemcy. Zarząd nie wyklucza tam przejęcia.