Firma założona i kierowana przez Dariusza Miłka ogłosiła zamiar sprzedaży walorów emitowanych w ramach kapitału docelowego w środę wieczorem. Na czwartkowej sesji, w trakcie której menedżerowie oferty przyjmowali zlecenia od inwestorów zainteresowanych udziałem w ofercie, kurs akcji CCC spadał o 6-7 proc., a średnio wynosił 275 zł.
Wprawdzie wyłączono prawo poboru dotychczasowych akcjonariuszy, ale – jak wynikało z komunikatu CCC - w emisji mogli wziąć udział ci, którzy mieli papiery w środę.
Emisyjna cena walorów okazała się o około 8 proc. niższa od środowego zamknięcia.
CCC chce przeznaczyć pozyskane ze sprzedaży papierów 530 mln zł na rozwój sklepów stacjonarnych i e-commerce. Grupa podała też, że w średnim terminie jej dług netto do EBITDA będzie mieścić się w przedziale 1-2 (na koniec czerwca br. 1,8), a w dłuższym powinien być bliski 1.
Mieliśmy rację: z jej komunikatów wynika, że nie dojdzie do emisji euroobligacji zamiennych na akcje o nominale 100 mln euro. Firma deklaruje bowiem, że w ciągu 180 dni nie wyemituje żadnych instrumentów związanych z akcjami, a program euroobligacji wygasa z końcem roku.