Nawet o blisko 14 proc., do 29,80 zł, zniżkowały w piątek akcje hurtownika. W III kwartale spółka poprawiła przychody, jednak jej zysk netto był znacznie słabszy niż przed rokiem. Co więcej, wyniki były znacznie słabsze, niż prognozowali analitycy. Z drugiej strony reakcja rynku wydaje się zbyt gwałtowna.
W ocenie zarządu Eurocashu na wyniki za III kwartał wpływ miały główne trzy czynniki. „Po pierwsze, sprzedaż rośnie dzięki dokonanym akwizycjom oraz inwestycjom w nowe projekty. Z drugiej strony inwestycje te obciążają przejściowo wyniki grupy" – zauważa zarząd. Mowa tu o segmencie detalicznym, który w III kwartale przyniósł 561 mln zł obrotów. – Głównym motorem dynamicznego wzrostu sprzedaży w segmencie detalicznym są akwizycje zrealizowane na przełomie 2016 i 2017 r., a w szczególności przejęcie blisko 250 supermarketów EKO – wspomina Jacek Owczarek, członek zarządu i dyrektor finansowy.
Dodatkowo negatywnie na ogólne wyniki wpłynęła gorsza rentowność zanotowana w formacie cash & carry, co najbardziej zaskoczyło analityków. Przy podobnej jak przed rokiem sprzedaży wynik na poziomie EBITDA zmniejszył się o ponad 20 mln zł. – Najwyraźniej cały czas pod presją są koszty stałe. Wynika to z kilku czynników, z których najważniejszym jest wzrost wynagrodzeń. Ogólnie marny wynik w hurcie niezależnym to rezultat słabej sprzedaży w wakacje – wspomina Piotr Bogusz, analityk DM mBanku.
Drugim w kolejności segmentem, w którym pojawiła się największa różnica między oczekiwaniami ekspertów a zaprezentowanymi wynikami przez spółkę, jest hurt zintegrowany. – Okazało się, że III kwartał nie był tak dobry, jak zakładano przed rokiem, i wyniki rok do roku był płaskie – komentuje analityk DM mBanku. Zauważa, że w tym segmencie również mamy do czynienia z niższym wolumenem sprzedaży, co budzi jego obawy. – W kolejnych kwartałach wynik w tym segmencie powinien poprawiać się rok do roku – uspokaja Bogusz.
Zdaniem analityków w kolejnych kwartałach wyniki Eurocashu powinny się poprawiać ze względu na mocną konsumpcję, restrukturyzację cash&carry i optymalizację kosztową logistyki. – Najbardziej obawiam się jednak, że mniejsze wolumeny sprzedaży w powyższych segmentach będą się utrzymywały, gdy wspomniane czynniki przestaną mieć wpływ w takiej skali jak dotąd na biznes – przyznaje Bogusz. W związku z tym ogólna poprawa finansów w przedsiębiorstwie nie nastąpi tak szybko, jak oczekiwano.