W końcu października napisaliśmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może wydłużyć postępowanie z wniosku zarządów Vistuli i Bytomia o zgodę na kapitałowy mariaż giełdowych spółek. We wtorek wieczorem obie firmy wystosowały komunikaty w tej sprawie, informując, że UOKiK wydłużył postępowanie o cztery miesiące. Urząd ogłosił tę decyzję w środę, informując, że chce przeprowadzić analizy rynków, na których działają odzieżowi detaliści. Tradycyjnie nie przesądza, co zrobi.
Rozjechany parytet
UOKiK chce przeprowadzić badanie rynku. Jak poinformował, zbierze w nim informacje m.in. na temat charakterystyki lokalnych rynków sprzedaży detalicznej odzieży męskiej, a także wielkości udziałów Vistuli i Bytomia oraz ich konkurentów. Według urzędu brak tych informacji i danych uniemożliwia mu dokonanie prawidłowej oceny koncentracji.
To wszystko oznacza, że do transakcji nie dojdzie w tym roku. Jest też możliwe, że jej warunki będą nieco inne niż wcześniej ustalone. Wskazują na to notowania odzieżowych grup. Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ, zwraca uwagę, że nie odzwierciedlają parytetu ustalonego przez doradcę (stanęło na 0,82 akcji Vistuli za akcję Bytomia). Gdy w środę walor Vistuli kosztował około 3,46 zł i notowania lekko rosły, za papier Bytomia płacono w tym samym czasie 2,43 zł, a kurs spadał (parytet 0,7).
– Element ryzyka co do losów fuzji widoczny jest w notowaniach akcji naszych spółek. Nie odzwierciedlają one parytetu zawartego w planie połączenia. Nie prowadzimy negocjacji dotyczących zmian parytetu wymiany akcji, ale przesunięcie połączenia na przyszły rok oznacza, że znane już będą wyniki roczne 2017 roku. Jako prognozy, w fazie wyceny spółek miały one wpływ na parytet i również jako wykonanie tych założeń mogą mieć wpływ na ostateczne warunki transakcji – powiedział Pilch.
Jaki IV kwartał
Zarówno Vistula, jak i Bytom opublikowały już wyniki za III kw. br. Teraz prezesi liczą, że ostatni kwartał roku przyniesie ich firmom dobre rezultaty.