– Badamy teraz rynek – mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pytana, na jakim etapie jest postępowanie z wniosku Vistuli i Bytomia o zgodę na fuzję. Małgorzata Cieloch nie podaje szczegółów, ale z naszych informacji wynika, że konkurenci zamierzających połączyć się firm powinni w najbliższych dniach odpowiedzieć na ankietę urzędu.
Kalendarz się kurczy
Dwaj najwięksi producenci odzieży eleganckiej, którzy walczą przede wszystkim o portfele męskiej części konsumentów, oficjalnie ogłosili w maju, że mają się ku sobie, a wniosek do UOKiK wystosowali pod koniec sierpnia ubiegłego roku. W listopadzie urząd uznał jednak, że aby wydać decyzję, musi przeprowadzić analizę rynku i skierował sprawę do drugiego etapu. Firmy zakładają obecnie, że zakończy się ono decyzją w I kw. br. Wcześniej, również w tym kwartale – mówi prezentacja Vistuli dla inwestorów, omawiająca dane za III kw. ub.r. – zarządy chciały uzyskać akceptację Komisji Nadzoru Finansowego dla memorandum informacyjnego (Vistula miałaby emitować akcje) oraz zgodę akcjonariuszy. To, że te dwa punkty programu zostaną zrealizowane jeszcze w tym kwartale, jest jednak mało prawdopodobne.
Jak pisaliśmy, najprawdopodobniej jeszcze raz trzeba będzie dokonać ustalenia parytetu wymiany akcji. W ub. r. ustalono, że za akcję Bytomia inwestor otrzyma 0,82 waloru Vistuli. Przelicznik był przygotowany na podstawie prognoz spółek.
- Sądzimy, że jeśli dojdzie do porozumienia obu stron w tej sprawie, to moglibyśmy rozpocząć procedurę ustalenia ostatecznego parytetu wymiany na przełomie lutego i marca – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
– Jeśli UOKiK da nam zielone światło, sama transakcja mogłaby zostać sfinalizowana w połowie roku – ocenia.