„Spółka Ania Kruk Sp. z o.o z siedzibą w Poznaniu oświadcza, że dopuściła się wobec spółki Vistula Group S.A. czynu nieuczciwej konkurencji, nakłaniając pracownika Vistula Group SA, bez zgody zarządu Vistula Gruop SA do produkcji elementów do swoich artykułów w zakładzie produkcyjnym stanowiącym własność Vistula Group SA” – tak brzmiące ogłoszenia można znaleźć dziś w prasie codziennej. Firma Ania Kruk miała w nich przyznać, że działała bezprawnie i wyraziła też ubolewanie.
Jak wyjaśnia Grzegorz Pilch, prezes Vistuli, ogłoszenie to, to efekt ciągnącego się 5 lat sporu sądowego. Zakończył się on wyrokiem w ubiegłym roku, który uprawomocnił się.
Proces to nowa odsłona konfliktu między rodziną Kruków a Vistulą, która przejęła tę rodzinną firmę. Wojciech Kruk nie krył rozczarowania wynikającego z utraty wpływu na to, co dzieje się w stworzonej przez niego spółce. Próbował ją nawet odzyskać.
Ostatecznie w 2012 r. rodzina Kruków ogłosiła start nowego projektu – Ania Kruk, który – według zapewnień głowy rodu – nie miał być konkurencją dla Vistuli.
Tymczasem, jak poinformowała nas rzeczniczka spółki Ania Kruk, ogłoszenia opublikowane w poniedziałek w prasie, nie zostały zamówione przez tę firmę.