Przez trzy miesiące br. LPP wypracowało 1,58 mld zł przychodów, o 16 proc. więcej niż przed rokiem, podczas gdy powierzchnia sklepów grupy była większa o 9,5 proc. i przekraczała nieco milion metrów kwadratowych. W bardzo podobnym tempie rosły przychody sklepów istniejących już rok wcześniej.

– Za LPP ciekawy kwartał, w którym warunki pogodowe zaburzyły wyniki poszczególnych miesięcy. Pozytywnie można ocenić fakt, że grupa notuje wzrost sprzedaży w sklepach istniejących zarówno w I kwartale, jak i przed rokiem (tzw. like for like). Wysoki wzrost przychodów takich sklepów to dobry wynik, biorąc pod uwagę otoczenie. Może on wskazywać, że nowe kolekcje marek LPP sprzedają się dość dobrze – uważa Piotr Bogusz, analityk DM mBanku.

Zysk brutto ze sprzedaży także urósł, ale wolniej, a co za tym idzie – marża LPP obniżyła się rok do roku do 44,9 proc. z 45,6 proc. przed rokiem.

Nieco głębsza niż przed rokiem była strata operacyjna: wyniosła 115 mln zł, wobec 109 mln zł rok wcześniej. – Widzimy stratę operacyjną. Jest ona dość wysoka, ale myślę, że spółka odrobi ją bez problemu. Nowa polityka przecen sprawia, że teraz to II i IV kwartał są dla LPP okresem żniw – ocenia Bogusz. Zwraca uwagę, że wzrost kosztów sprzedaży i administracji w przeliczeniu na metr kwadratowy wytracił tempo. Podczas gdy w I kwartale 2017 r. urosły one o 11 proc., to w minionym kwartale o 3,9 proc. – wylicza specjalista.

Plan zarządu na 2018 r. zakłada wzrost przychodów o 15–20 proc. i marżę brutto ze sprzedaży w granicach 54–55 proc. ziu