W poniedziałek chwilami za akcje Dino płacono już po 102,3 zł, co oznacza, że od początku roku walory wzrosły już o blisko 27 proc.

Co ciekawsze, od debiutu firmy na GPW minęło dopiero nieco ponad rok. Przypomnijmy, że w ofercie publicznej akcje sprzedawane były po 33,5 zł inwestorom indywidualnym, a po 34,5 zł instytucjom, co oznacza, że kurs od ceny zakupu wzrósł już trzykrotnie.

GG Parkiet

We wtorek Dino Polska, po sesji, zaprezentuje wyniki za I kwartał. Wiadomo już, że w tym okresie udało się otworzyć 25 nowych sklepów, przy czym przed rokiem w tym samym czasie było 11 otwarć. W efekcie na koniec marca tego roku sieć marketów Dino liczyła 800 sklepów, czyli o 161 więcej niż rok wcześniej. – Rynek dyskontuje kolejne dobre wyniki spółki. Spodziewam się, że w I kwartale tego roku przychody zwiększyły się o 42 proc., do 1,292 mld zł, natomiast EBITDA o 48 proc., do 97 mln zł – liczy Piotr Bogusz, analityk DM mBanku. Tak dobrą dynamikę wspierało przesunięcie Świąt Wielkanocnych. – W tym roku przedświąteczne zakupy klienci robili jeszcze w marcu – tłumaczy Bogusz.

Z drugiej strony w marcu obowiązywał już zakaz handlu w wybrane niedziele. – Wnioskując jednak po wynikach Biedronki, nie spodziewam się większego negatywnego wpływu na wyniki sklepów Dino. Sprzedaż porównywalna wciąż będzie notować mocną, dwucyfrową dynamikę wzrostu – twierdzi ekspert DM mBanku. Branży handlu detalicznego wciąż sprzyjają warunki makroekonomiczne, tj. rosnąca konsumpcja. – Do tego Dino ma dobrze poukładany biznes, a przede wszystkim realizuje swoją strategię – podkreśla Bogusz. Drugi kwartał, w związku z innym terminem świąt, może nie być już tak dobry, jednak dwucyfrowa dynamika sprzedaży porównywalnej powinna zostać utrzymana. Według raportu DM mBanku przychody Dino w tym roku sięgną 5944,2 mld zł, a zysk netto wyniesie 319,2 mln zł.