Monnari, kierowane przez Mirosława Misztala, złożyło Gino Rossi wiążącą ofertę zakupu Simple. Nie podniosło oferty i nadal proponuje 12 mln zł. Z relacji zarządu Gino Rossi wynika przy tym, że Monnari pogania sprzedającego. Zastrzegło, że jeśli transakcja nie zostanie zawarta w „rozsądnie oczekiwanym terminie", będzie mogło od niej odstąpić lub istotnie zmienić proponowane warunki.
Kurs Gino Rossi rósł na wieść, że Monnari, kierowane przez Mirosława Misztala, złożyło wiążącą ofertę zakupu Simple.
Łódzka firma stara się zabezpieczyć przed ryzykiem związanym z zakupem Simple na różne sposoby. Projekt umowy, którą otrzymał zarząd Gino Rossi, przewiduje, że wycena może się zmienić w zależności od poziomu długu netto i kapitału obrotowego oraz tego, jak zachowa się biznes Simple po zmianie właściciela. Jeśli w ciągu pięciu miesięcy utraci lokalizacje sprzedażowe, cena ta może spaść o maksymalnie 5 mln zł, a Gino Rossi ma się poddać egzekucji takiej sumy. Sieć sprzedaży detalicznej Simple liczy sobie około 60 salonów w największych miastach w Polsce i często są one usytuowane w prestiżowych miejscach. Management Gino Rossi nie precyzuje, czy Simple zalega z płatnościami za czynsz, ale wcześniej nie ukrywał, że sytuacja finansowa producenta nie jest dobra (pożyczono pieniądze od Monnari, aby sfinansować kolekcję, a według zarządu Gino Rossi nowy inwestor i tak będzie musiał dokapitalizować firmę). Monnari oczekuje też, że będzie mogło przez 1,5 roku odzyskać pozostałe 7 mln zł, jeśli okaże się, że doszło do naruszenia umowy, a informacje przekazane przez sprzedającego były „wadliwe".
Monnari chce także, aby Gino Rossi nie mogło prowadzić konkurencyjnego biznesu przez trzy lata od zawarcia umowy. Warunkiem transakcji jest m.in. zawarcie porozumienia z PKO BP w sprawie zasad dalszego finansowania Simple.