Czas izolacji nie był korzystny dla producentów bielizny. Grupa Esotiq & Henderson ma jednak na tym zyskać – przekonuje zarząd.
Utrzymać rentowność
W sieci łatwiej sprzedaje się produkty, których nie trzeba przymierzać. Stąd Joanna Krupa reklamuje teraz piżamy, a zarząd więcej mówi o perfumach. To nie oznacza jednak, że E&H rezygnuje z promowania bielizny. Ostatnia kampania zrealizowana została w Tajlandii. – Przy rozwoju e-commerce potrzebujemy jakościowych zdjęć, powodujących wzrost sprzedaży w internecie – tłumaczył Adam Skrzypek, prezes spółki.
Jak idzie biznes 304 sklepom E&H? – Od połowy kwietnia działało około 100 naszych sklepów zlokalizowanych poza galeriami. Inaczej niż wiele podmiotów z branży, 4 maja otworzyliśmy wszystkie sklepy – powiedział Adam Skrzypek. – Teraz obserwujemy rynek, negocjujemy czynsze w lokalizacjach, w których mamy sklepy, będziemy chcieli rozmawiać o nowych lokalizacjach na nowych warunkach – dodał szef E&H.
Według niego tegoroczne przychody grupy mogą się obniżyć o maksymalnie 15 procent z prawie 180 mln zł w roku ubiegłym. – Sukcesem będzie utrzymanie marży (brutto na sprzedaży – red.) z 2019 r. Nie ukrywamy, że po lockdownie byliśmy zmuszeni przeprowadzić mocniejsze akcje marketingowe – tłumaczył, ale nie podał, jak zachowują się przychody grupy w maju i czerwcu. W minionym roku marża brutto na sprzedaży E&H wyniosła 61,6 proc., o 2 pkt proc. mniej niż w 2018 r.
Rozwój nie tylko w sieci
Mniejsze niż planowane będą inwestycje w rozwój sieci. Jak zapowiedział zarząd, obecnie tegoroczny plan zakłada otwarcie 11 nowych salonów w Polsce i 7 za granicą. – Planowaliśmy otworzyć więcej sklepów. Zobaczymy, jak będzie rozwijać się sytuacja – powiedział Krzysztof Jakubowski, wiceprezes E&H.