W I kwartale restauracje działające w ramach sieci zarządzanych przez Sfinks Polska wypracowały przychody ze sprzedaży gastronomicznej w wysokości 39,88 mln zł wobec 44,66 mln zł rok wcześniej. Spadek przychodów gastronomicznych wskutek pandemii miał bezpośrednie przełożenie na wyniki finansowe. Jednostkowe przychody wyniosły 29,63 mln zł wobec 37,67 mln zł rok wcześniej, a strata netto sięgnęła 14,71 mln zł wobec 2,51 mln zł straty rok wcześniej.
Zarząd zaznacza jednak, że przed pandemią sytuacja była dobra i sprzedaż rosła. W miesiącach styczeń-luty sieci Sfinksa wypracowały 18-proc. wzrost sprzedaży gastronomicznej rok do roku.
- Wszystkie nasze wiodące sieci odnotowały znaczące wzrosty sprzedaży w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku. Posiadająca największy udział w przychodach gastronomicznych, bo aż 83-proc., sieć Sphinx zwiększyła w tym czasie obroty o 13,5 proc., Chłopskie Jadło o 18,5 proc., zaś Fabryka Pizzy o 92 proc. Tak znaczący wzrost tej ostatniej sieci był spowodowany jej rozwojem w ramach grupy w ciągu minionego roku. W okresie od kwietnia do grudnia 2019 r, otworzyliśmy cztery restauracje pod tą marką, a w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku kolejną - tłumaczy Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska.
Po zamknięciu restauracji Sfinks Polska przestawił się na obsługę klientów w kanale delivery. Dzięki wcześniej rozwijanym narzędziom informatycznym, własnemu serwisowi Smacznieiszybko.pl oraz podpisanym umowom z platformami do składania zamówień online, jak Uber Eats, Wolt, Pyszne czy Pizzaportal, grupa dysponowała już bazą organizacyjną, zaś usługa delivery była już wdrożona w ponad 80 restauracjach w całej Polsce.
Obecnie, Sfinks Polska sukcesywnie odbudowuje sprzedaż po pandemii. W minionym tygodniu w otwartych już restauracjach Sphinx i Chłopskie Jadło odnotowano 75 proc. wartości sprzedaży z analogicznego tygodnia roku ubiegłego, podczas gdy w pierwszym tygodniu po lockdownie kształtowała się ona na poziomie zaledwie 34 proc. rok do roku. DOS