Co z przejęciami?
Koncentrujemy się na rozwoju organicznym, ale jeśli pojawią się okazje, będziemy gotowi na fuzje i przejęcia. Każda nowa kategoria zaczyna swój rozwój horyzontalnie, ale potem tworzą się ciekawe nisze, które warto obserwować i wchodzić w nie głębiej.
Serwisy Eobuwie.pl, Modivo mają sklepy, reprezentację w świecie handlu offline. Answear.com też takowe miał. Czy planujecie może powrót do tego modelu?
Nie mamy na razie takich planów. Prezentowanie tak szerokiej oferty: ponad 350 marek i ponad 80 tys. różnych produktów w sklepie stacjonarnym jest bardzo trudne. Jest to też kosztowne. Rynek detaliczny jest w trakcie dynamicznych zmian i wydaje się, że budowa pozycji w obszarze e-commerce jest bardziej przyszłościowa, na czasie.
Czy emisja akcji, którą planujecie, będzie pierwszą i ostatnią w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat, czy też będziecie sięgać do kieszeni inwestorów częściej?
Jeśli pojawią się okazje i nasze plany na kolejne lata wymagałyby modyfikacji, to niczego nie można wykluczyć, w tym nowych emisji.
Jak pan widzi Answear.com za pięć lat?
Myślę, że umocnimy się na pozycji jednego z liderów rynku w Europie Środkowo-Wschodniej, z bardzo dobrą ofertą produktową, świetnym serwisem, dużą ilością klientów i uwielbianymi przez nich markami, również własnymi.
Czy giełdowy Answear.com będzie firmą dywidendową?
W początkowym okresie pewnie nie, gdyż chcemy reinwestować zyski w dynamiczny rozwój biznesu, co powinno przynieść największe korzyści akcjonariuszom. Ale w przyszłości taka możliwość powinna się pojawić.
Jakie ma pan inne przedsięwzięcia biznesowe?
Jestem zaangażowany m.in. w markę Medicine, którą sprzedajemy zresztą za pośrednictwem Answear.com, i sieć sklepów stacjonarnych. Dzięki tej sieci cały czas wiem, co dzieje się na tym rynku, jesteśmy w stanie porównać, jak rozwija się e-commerce i sklepy tradycyjne. Stąd też decyzje, aby tego nie łączyć, bo te rynki mają różną specyfikę.
Pomyślałam, że za chwilę zobaczymy, jak wnosi pan Medicine do Answear.com.
Na razie nie mam takich planów.
A inwestor branżowy dla platformy?
Tu też nie mamy takich planów. Na razie rośliśmy w tempie 40 proc. rocznie. Teraz to tempo pewnie nie będzie już tak szybkie, ale możemy nadal rosnąć z korzyścią dla akcjonariuszy. W naszym modelu biznesowym, po przekroczeniu progu rentowności, każda dodatkowa sprzedaż powinna generować solidny wzrost rentowności EBITDA.
CV
Krzysztof Bajołek (l. 54), przedsiębiorca i inwestor specjalizujący się w handlu odzieżą. Współtworzył firmę Artman, do której należały marki House i Mohito, a którą w 2009 r. odkupiło LPP. Był akcjonariuszem i zasiadał w radzie nadzorczej producenta garniturów Bytom (obecnie VRG) oraz Gino Rossi (część obuwniczą grupy przejęło CCC). Jest udziałowcem w firmie deweloperskiej GD&K Group. Internetową platformę answear.com założył w 2011 r. Przez Forum X FIZ wraz z bratem Arkadiuszem Bajołkiem dysponuje 67 proc. akcji tej firmy. Jest absolwentem krakowskiej Akademii Rolniczej. Pochodzi z Muniakowic pod Słomnikami. ZIU