Gastronomia zamknięta drugi raz, rząd udaje pomoc

Sfinks Polska, jedna z największych sieci na rynku, chce negocjować układ z wierzycielami. Branża nie daje sobie rady z kolejnym zamknięciem, a pomoc rządu jest żałośnie niewielka.

Publikacja: 28.10.2020 05:25

Sieć Sfinks to jeden z największych graczy na polskim rynku gastronomicznym.

Sieć Sfinks to jeden z największych graczy na polskim rynku gastronomicznym.

Foto: Shutterstock

Sfinks ogłosił w poniedziałek wieczorem, że chce przeprowadzić uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, przewidziane w tzw. tarczy 4.0 z  czerwca tego roku. Inwestorzy zareagowali spokojnie, w ciągu dnia kurs akcji spółki rósł o kilka procent, a momentami nawet o 12 proc.

Państwo nie pomoże

Od soboty restauracje znów są zamknięte, mogą sprzedawać tylko na wynos lub w dostawie. – Próbowaliśmy się podnieść po pierwszym zamknięciu, odbudowując sprzedaż, by w ten sposób nadrabiać straty z wiosny. Coraz lepsze wyniki dobrze rokowały na przyszłość – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska, do której należą m.in. marki Sphinx, Chłopskie Jadło i Piwiarnia. – Zostaliśmy znów niemal całkowicie pozbawieni przychodów, gdyż wpływy z delivery stanowią niecałe 12 proc. sprzedaży i nie są w stanie zrekompensować zamknięcia restauracji. Jednocześnie cały czas ponosimy koszty działalności – dodaje.

Spółka podaje, że w związku z pandemią w pierwszym półroczu jej sprzedaż (wliczając restauracje franczyzowe, bez sieci Piwiarnia) spadła o 43 proc., do 54,15 mln zł. Przychody jednostkowe Sfinks Polska zmniejszyły się o 49 proc., do 39,62 mln zł, przy wyniku EBITDA na poziomie 5,8 mln zł wobec 17,5 mln zł rok wcześniej. Strata pogłębiła się z 4,95 mln zł rok temu do 30,82 mln zł. To efekt głównie spadku sprzedaży, ale też innych zdarzeń jednorazowych, w większości związanych z pandemią. Spółka dokonała za I półrocze br. odpisów na utratę wartości: środków trwałych łącznie na 7,5 mln zł, znaku Chłopskie Jadło na 6,05 mln zł oraz wierzytelności od spółki zależnej za 1,9 mln zł.

W marcu spółka zarządzała 168 lokalami w Polsce, obecnie jest ich 145. Część lokali nie wznowiła dotąd działalności po lockdownie, a część została trwale zamknięta.

Nie ma co liczyć, aby sytuację odwróciła pomoc rządu, którą branża określiła, delikatnie mówiąc, jako niewystarczającą. Chodzi m.in. o zwolnienie ze składek ZUS za listopad, postojowe i bezzwrotne dotacje w wysokości 5 tys. zł. Dotyczy to firm, których przychody zmniejszyły się o 40 proc. rok do roku. Premier zaznaczył, że pomoc dotyczy jedynie listopada, ale może zostać rozszerzona na kolejne miesiące. – Wartość wsparcia to 1,8 mld zł, dotyczy ponad 170 tys. firm zatrudniających prawie 400 tys. osób – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Wpłata zaliczek PIT za październik, listopad i grudzień będzie przesunięta o pół roku. Z wyliczeń rządu wynika, że dzięki takim rozwiązaniom na kontach firm pozostanie ok. 300 mln zł. Rząd nie chce się choćby angażować w ustalanie obniżek czynszów, a już wiosna pokazała, że właściciele obiektów nie są skłonni do kompromisów pod tym względem. Dla wielu placówek właśnie czynsz jest głównym kosztem, a 5 tys. zł pomocy przy stawkach z centrów handlowych nie znaczy nic.

Dostawy nie uratują

– Program jest absolutnie niewystarczający. 5 tys. zł to kwota śmiesznie niska, nie podjęto zupełnie kwestii czynszów i ich obniżenia – mówi Michał Juda, założyciel firmy Youmiko Vegan Sushi. – Nie liczymy na tę jałmużnę od rządu, tylko na klientów, którzy dzięki swoim zamówieniom pozwolą nam przetrwać, Na razie udało się nikogo nie zwolnić, połowa kelnerów pakuje zamówienia, reszta zajmuje się dostawami, kuchnia pracuje. Niestety, spodziewamy się, że zamknięcie potrwa dłużej niż dwa tygodnie – dodaje.

Gastronomia jest skazana na dostawy, które rosną, ale to wciąż zdecydowanie za mało w tym sektorze,

– Kanał dostawy jest od dłuższego czasu strategicznym filarem, dodatkowo w ostatnich miesiącach rozwijaliśmy go we wszystkich markach, włącznie ze Starbucks, więc jesteśmy gotowi na zwiększoną liczbę zamówień realizowanych w bezpieczny sposób, taki jak bezdotykowy odbiór zamówień i bezgotówkowe formy płatności – mówi Izabela Winsztal, rzecznik AmRestu. – Jednakże sprzedaż w tak ograniczonym zakresie nie jest w stanie całkowicie zrekompensować skutków wyłączenia sprzedaży do konsumpcji na miejscu – dodaje. Kurs AmRestu we wtorek rósł o blisko 3 proc., ale od początku roku spadł o 66 proc. Kurs Sfinksa obniżył się w tym czasie o 57 proc.

Handel i konsumpcja
LPP zainwestuje w 2025 roku 3,5 mld zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Na Allegro sprzedający. Druga fala wyprzedaży?
Handel i konsumpcja
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Handel i konsumpcja
Rainbow Tours: Akcjonariusz sprzedaje akcje w ABB. Kurs w dół
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kwartalne wyniki LPP rozczarowały. Analityk: LPP zaczyna ścigać się z CCC
Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan