W I półroczu przychody Answear.com urosły o 55 proc. Czy analogicznego tempa należy spodziewać się także w II połowie roku?
Nie widzimy powodów, dlaczego II półrocze miałoby być słabsze od pierwszego, wydaje się, że podobne, dobre, tempo jesteśmy w stanie utrzymać w całym roku.
A jeśli chodzi o EBITDA?
W tej chwili koncentrujemy się na wzroście przychodów i nowych rynkach. Nie chcielibyśmy natomiast oddawać tego, co już zdobyliśmy po stronie rentowności i chcielibyśmy zostać mniej więcej na poziomie EBITDA z 2020 r.
Jak radzicie sobie w otoczeniu rosnącej inflacji?
Inflacja nie wpływa dobrze na żaden biznes. U nas jest tak samo, odczuwamy to zarówno po stronie kosztów reklamy, logistyki, pracy, jak i wszystkich innych wydatków. To najbardziej dotkliwy podatek, jaki może wystąpić, niewidoczny gołym okiem w rachunku wyników, ale uderzający we wszystkie obszary działalności firmy i, co gorsza, również w kieszenie konsumentów. Na szczęście w naszym wypadku poziom wzrostu przychodów i wzrostu marży nam to w pełni rekompensuje, ale nie ulega wątpliwości, że inflacja zabiera nam trochę z potencjału wzrostu zysku.
Na co walczą teraz o klientów platformy e-commerce? Popularyzuje się odroczona płatność (w Polsce wprowadziło ją Zalando) – czy to symptom pustoszejącej kieszeni konsumenta?
Płatności odroczone to już prawie standard w dobrych sklepach internetowych. My wprowadziliśmy je prawie dwa lata temu, traktujemy to jako wymóg czasu i konsekwencję rozwoju technologii fintechowych. Skoro niektórzy klienci chcą płacić z opóźnieniem, skoro technologia na to pozwala, a na rynku kapitał dla firm jest dostępny, to trzeba takie rozwiązania oferować klientom. Nie wiązałbym tego raczej z pustoszeniem kieszeni, po prostu wymóg czasów i pochodna dobrodziejstwa technologii.
Akcje Answear.com nie są płynnym papierem. W wolnym obrocie, poza portfelami inwestorów, o których wiadomo, że mają ponad 5 proc., jest zaledwie kilkanaście procent akcji. Czy i kiedy to się zmieni?
Mam nadzieję, że to się zmieni. Problem jest taki, że na razie nikt z dużych nie chce sprzedawać.
Wydawało się, że przy IPO MCI był chętny do sprzedaży.
To już trzeba pytać MCI, ale dochodzą do nas głosy, że zmienili zdanie i nie chcą sprzedawać przy obecnych poziomach.
A co z przejęciami?
Na razie koncentrujemy się na rozwoju organicznym. Jesteśmy otwarci na tego typu inicjatywy, ale na tę chwilę nie ma nic konkretnego na rzeczy. Może też dlatego, że w regionie nie ma za dużo ciekawych podmiotów e-commerce, które warto by przejąć. Ponadto wyceny takich firm są w tej chwili bardzo wysokie.
Ma pan plan na przyszły rok?
Do rozwoju firmy w przyszłym roku będziemy podchodzić tak jak i w roku bieżącym. Będziemy stawiali na wzrost przychodów, a nie wzrost EBITDA. Z pewnością wejdziemy też na kolejne nowe rynki.
Krzysztof Bajołek (l. 55), pochodzący z Muniakowic przedsiębiorca i inwestor specjalizujący się w handlu odzieżą, absolwent krakowskiej Akademii Rolniczej. Obecnie główny akcjonariusz i prezes Answear.com. Współtworzył firmę Artman, do której należały marki House i Mohito, a którą w 2009 r. odkupiło LPP. Był akcjonariuszem i zasiadał w radzie nadzorczej producenta garniturów Bytom (obecnie część Grupy VRG) oraz Gino Rossi (część obuwniczą grupy oraz markę odzieżową Simple przejęło CCC). Jest udziałowcem w firmie deweloperskiej GD&K Group. Internetową platformę answear.com założył w 2011 r. Przez Forum X FIZ wraz z bratem Arkadiuszem Bajołkiem dysponuje 59,9 proc. akcji tej spółki. Jej kapitalizacja zbliża się do 640 mln zł.