Miejsce w finałowej dziesiątce zapewniał wynik 24,4 proc. To oznacza, że z 20 000 zł, które każdy uczestnik dostał na start, trzeba było osiągnąć przynajmniej 4874 zł czystego zysku. To nie było łatwe zadanie. Gracze mogli inwestować tylko w spółki z portfela WIG30. W ciągu ostatnich czterech tygodni indeks ten zyskał zaledwie 3,6 proc.
Najlepsi z najlepszych
Zwycięzca pierwszego etapu Parkiet Challenge – Andrzej Bujak, kryjący się pod nickiem andres – pokonał benchmark ponadsześciokrotnie. W ciągu czterech tygodni zarobił 30,7 proc. To oznacza, że do finałowej rozgrywki przystąpi z kapitałem w wysokości 26 142,9 zł. Co ciekawe, triumf zapewniło mu konsekwentne trzymanie się jednej pozycji, a mianowicie Playa (patrz rozmowa poniżej).
Na drugim miejscu uplasował się Jacek Janicki (nick w grze: Jaca) z wynikiem 27,05 proc. Najniższy stopień podium przypadł natomiast Marcinowi Czarneckiemu (nick: martini_007), który wypracował 26,3-proc. stopę zwrotu.
We wtorek, 18 czerwca, w siedzibie warszawskiej giełdy cała pierwsza dziesiątka z I etapu gry weźmie udział w finale. Przez całą sesję finaliści będą spekulować na rynku kontraktów terminowych. Do dyspozycji będą mieć kontrakty na indeksy WIG20 i mWIG40, jak również na pary walutowe i na poszczególne spółki. Wygra ten, kto zakończy finał z największą wartością portfela. Jest o co walczyć – zwycięzca otrzyma 20 tys. zł, a drugi i trzeci gracz w klasyfikacji odpowiednio 10 i 5 tys. zł.