(PAP) - Prezes Narodowego Banku Polskiego w 2000 roku zarabiał miesięcznie średnio 44,5 tys. zł brutto, I zastępca prezesa 36,2 tys. zł, a wiceprezes 33,7 tys. zł - poinformowało w czwartkowym komunikacie biuro prasowe NBP. W 2000 roku średnie miesięczne wynagrodzenie członka Rady Polityki Pieniężnej wyniosło 25,8 tys. zł brutto. W lutym 2001 roku zarząd NBP zamroził płace na poziomie z 2000 roku. Przebywający w Londynie prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz polecił w czwartek ujawnić wysokość wynagrodzeń władz NBP oraz członków RPP. Na ręce Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu, przekazane zostało już pismo uchylające klauzulę +zastrzeżone+ z pisma informującego o wynagrodzeniach tych osób, przekazanego Sejmowi w styczniu tego roku - napisano w komunikacie. Sejm miał głosować w czwartek rano nad dwiema alternatywnymi poprawkami do nowelizacji ustawy o NBP obniżającymi wynagrodzenie władz NBP oraz członków RPP. Jednak marszałek Sejmu zdecydował o przesunięciu głosowania z czwartku na piątek. Marszałek podjął taką decyzję w związku z wnioskami posłów (Bogdana Pęka z PSL oraz Stanisława Steca z SLD) o ujawnienie wysokości zarobków prezesa NBP. Marszałek zapewnił, że informacje na ten temat posłowie otrzymają w piątek przed głosowaniem. NBP poinformował w komunikacie, że na wynagrodzenie prezesa i wiceprezesów składają się: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, wysługa lat, premia, nagroda oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne, tzw. trzynastka. Na miesięczne wynagrodzenie członka RPP składa się: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, wysługa lat i premia. Jedna z dwóch poprawek obniżających pensje władz NBP i członków RPP została we wtorek pozytywnie zaopiniowana przez sejmową komisję, która pracowała nad projektem. Jeszcze przed postanowieniem komisji sejmowej członek RPP Bogusław Grabowski powiedział, że rozważy możliwość rezygnacji, jeśli Sejm przyjmie poprawkę. Inni członkowie RPP powiedzieli w środę PAP, że zdecydowanie negatywnie odnoszą się do tej propozycji, ale jest jeszcze za wcześnie na podejmowanie decyzji o rezygnacji. W czwartek Janusz Krzyżewski z RPP powiedział, że - jego zdaniem - członkowie RPP raczej nie zrezygnują z pracy w Radzie. Jednak uczestnicy rynków finansowych wyrażają obawy o stabilność polityki pieniężnej, gdyby część członków RPP zrezygnowała ze stanowiska. Niektórzy z analityków sugerują, że propozycja obniżenia wynagrodzeń członków RPP może być swoistym szantażem politycznym wobec członków RPP, którzy mimo licznych apeli polityków utrzymują stopy procentowych na stosunkowo wysokim poziomie.(PAP)