W Neurath niemiecki gigant energetyczny RWE chce w ramach projektu BoA 2 (zoptymalizowana elektrownia zasilana węglem brunatnym) wybudować jednostkę o mocy 1000 MW (licząc, że jeden zainstalowany MW jest wart 1 mln euro, wartość prac to 1 mld euro). Generalnymi wykonawcami inwestycji są niemiecki Alstom Power oraz Hitachi-Babcock.
Idą zapytania
Od miesiąca rozsyłają oni zapytania ofertowe do polskich firm z sektora budowlano-elektromaszynowego. Warto przypomnieć, że większość giełdowych firm kilka lat temu brała udział w budowie takiej samej elektrowni w Niederaussem. Wtedy robiły to pod egidą Polimeksu--Cekopu. - W Neurath mamy szansę na dostarczenie elementów paleniska oraz części ciśnieniowej. To ogromna praca i olbrzymie dostawy. Trudno oszacować w tej chwili ich wartość - twierdzi Jerzy Thamm, wiceprezes Rafako.
Z naszych informacji wynika, że raciborska firma dostała już wstępną informację, że ma duże szanse na to zlecenie. Tym bardziej że na terenie Niemiec nie ma żadnego przedsiebiorstwa, które produkuje kotły i części do nich. W Europie, oprócz Rafako, jest jedna, znacznie mniejsza firma na Słowacji, oraz rumuński Vulcan, który został ostatnio podzielony na dwie spółki.
Na prace przy Neurath liczy również Remak, którego pracownicy montowali część ciśnieniową w Niederaussem. Wtedy wynajmował ich Polimeks, teraz Remak chce montować sam. - Dostaliśmy już pierwsze zapytania ofertowe na prace w BoA 2 na montaż części konstrukcji i kanałów. My jednak liczymy przede wszystkim na montaż części ciśnieniowej kotła. Moim zdaniem, w tym zakresie nie mamy konkurencji - twierdzi Marek Brejwo, prezes Remaku. Jego zdaniem, takie prace byłyby warte ok. 15-20 mln euro. - Na rzecz Neurath muszą pracować prawie wszystkie, wyspecjalizowane w realizacji takich inwestycji, europejskie spółki. Za kilka miesięcy można spodziewać się przetargów na największe prace, a w tym roku ich rozstrzygnięcia - dodaje prezes Remaku.