Konkurencja ma apetyt na rybny rynek Lisnera

Na rynku marynat rybnych robi się coraz ciaśniej. Do głównych graczy - Lisnera, SuperFish i Seko - dołączył niedawno Graal. Nie kryje, że chce zostać liderem w branży

Publikacja: 26.06.2006 09:54

Polski rynek produktów powszechnie nazywanych marynatami rybnymi wycenia się na ok. 280 mln zł. To cenny segment, tym bardziej że dynamicznie rośnie. Nic dziwnego, że konkurencja się zaostrza.

Rynek wart miliony

Z raportu AC Nielsena obejmującego okres sierpień 2004 - lipiec 2005 wynika, że sprzedaż przetworów rybnych razem z konserwami w Polsce wyniosła 55 tys. ton. W ujęciu wartościowym było to ponad 670 mln zł. Ponad połowę tej kwoty (58 proc.) stanowiła sprzedaż konserw rybnych. Reszta obrotów generowana była przez marynaty. Największy udział miały tu śledzie chłodzone (np. w śmietanie i innych sosach), których sprzedaż wyniosła 230 mln zł. Wartość pozostałych segmentów jest mniejsza: pasty i owoce morza to 27 mln zł, a sałatki rybne - 21 mln zł.

Lider spokojny

Liderem na rynku marynat rybnych jest Lisner, kontrolowany przez brytyjski koncern spożywczy Uniq. Firma oferuje m.in. filety śledziowe w śmietanie lub innych sosach, marynaty oraz sałatki. Jej przychody w Polsce szacuje się na ponad 100 mln zł. Ok. 60 proc. produkcji idzie na eksport, głównie na rynki unijne (Niemcy, Austria) i do USA. - W ciągu najbliższych 3-4 lat zamierzamy zwiększać obroty w tempie kilkunastu procent rocznie - twierdzi Jack Liczkowski, prezes Lisnera.

Firma ma jeden zakład w Poznaniu, w który zainwestowała w zeszłym roku 12 mln euro. W efekcie jego moce produkcyjne wzrosły o jedną trzecią. Dziś wykorzystuje je w 98 proc. Dysponuje jednak jeszcze pustą halą produkcyjną. W tym roku zamierza wyposażyć ją w maszyny i rozpocząć działalność. Inwestycje chce finansować częściowo za pomocą funduszy unijnych. Złożyła już odpowiednie wnioski. Przewiduje, że otrzyma dofinansowanie w wysokości 0,5 mln euro.

Graal atakuje

Na tym samym rynku szczęścia szuka również giełdowy Graal. Spółka z Wejherowa kupiła ostatnio dwie firmy - Kordex i Geister. Oba podmioty zajmują się produkcją marynat rybnych, których Graal do tej pory nie miał w ofercie. Ich łączne zeszłoroczne obroty były na poziomie 35 mln zł. W tym roku ma to być 50 mln zł. Docelowo Graal chce mieć w grupie 3-4 takie przedsiębiorstwa. Plany ma ambitne.

- Naszym celem jest wyprzedzenie Lisnera - mówi Robert Wijata, dyrektor finansowy Graala. Zapowiedzi giełdowej firmy nie niepokoją lidera rynku. - Robimy swoje, zamierzamy odświeżyć markę - komentuje prezes J. Liczkowski.

Inni są czujni

Pozycję wicelidera na rynku marynat zajmuje SuperFish, należący do norweskiego koncernu Orkla Foods. Za nim plasuje się polskie Seko z Chojnic, którego całkowite przychody wyniosły w zeszłym roku 73 mln zł. - Znamy plany Graala - mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko. Spółka nie zamierza oddać pola bez walki. Planuje rozwijać dystrybucję i zwiększać moce produkcyjne. Skąd weźmie środki? Z giełdy - szykuje się do debiutu w drugiej połowie roku. Zamierza zebrać z rynku 20-25 mln zł.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego