Czy w dłuższym terminie TVN i Polsatowi wystarczy budowanie kolejnych kanałów tematycznych, czy kupowanie teleturniejów na licencji? Już dziś widać, że stacje te myślą o poszerzeniu bibliotek programowych. Każda robi to na swój sposób. Polsat szukając mariażu z Axelem. TVN - inwestując wTelewizja kusi też operatorów telekomunikacyjnych, którym stopniowo wysycha ich podstawowe źródło zysków. Coraz częściej stają się oni dystrybutorami telewizyjnych kanałów, co do tej pory było zarezerwowane dla sieci telewizji kablowych. Najpoważniejszym konkurentem dla kablówek jest Telekomunikacja Polska, która uruchomiła już usługę o nazwie videostrada. Świadczy ją, wykorzystując miedziany kabel. Planuje także uruchomić telewizję internetową. Kornelia Mathea, dyrektor dywizji usług dla domu w TP, nie wyklucza też, że Telekomunikacja oprócz inwestycji w szerokopasmowy dostęp do internetu mocniej zaangażuje się w produkcję treści (np. filmów). Pojawienie się nowej konkurencji wymusiło mobilizację wśród kablówek. Pierwsza z nich, Multimedia Polska, weszła w ubiegłym roku na giełdę i zapowiada przejęcia. Nie wyklucza zakupu drugiej co do wielkości na rynku Vectry.
Więcej debiutów
Magię małego ekranu i koniunkturę na rynku fuzji i przejęć starają się wykorzystać medialne przedsiębiorstwa, wybierając się na giełdę. Na początku roku tylnymi drzwiami, bo przejmując już notowaną na parkiecie firmę Arksteel, weszła do notowań spółka Point Group. Z agencji reklamowej i wydawcy kilku tytułów prasowych ma ambicje stać się grupą medialną. Mówi o tematycznym kanale telewizyjnym o kulturze (Machina TV) i uruchomieniu dziennika ogólnopolskiego. Firma wchodząca w skład Point Group przejęła właśnie miesięcznik "Film".
Jej śladami, ale już otwarcie, zmierza na GPW inna niszowa telewizja, skierowana do młodego odbiorcy - 4Fun. tv. Niedawno przejęła spółkę Program, dystrybutora zagranicznych kanałów tematycznych (np. Discovery czy National Geographic) i w takiej konfiguracji wejść na warszawski parkiet.
Komentarze
Piotr Niemczycki,
członek zarządu Agory
Największe znaczenie dla rynku mediów będzie miał stan gospodarki, gdyż od wzrostu gospodarczego zależy rynek
reklamy, który jest głównym źródłem
przychodów dla mediów. Istotne będą też zmiany na rynku telewizji związane między
innymi z przygotowywaniem się
do wprowadzenia cyfrowej telewizji
naziemnej, ale również z ekspansją zachodnich koncernów
medialnych. Od cen reklam w telewizji uzależniony będzie sposób, w jaki podzieli się reklamowy rynek. Spodziewam się też, że internet i nowe technologie np. mobilne, zaczną z czasem odgrywać
coraz istotniejszą rolę.
Ważne będą też zmiany w prawie, zarówno te dotyczące
technologii, jak i te dotyczące np. prawa prasowego, które mogą mieć wpływ nie tylko na kształtowanie się rynku mediów, ale również na to, czy niezależne media będą mogły spełniać swoją misję w demokratycznym kraju.
Do najważniejszych tendencji zaliczyłbym
koncentrację w mediach i wzrost aktywności
zagranicznych koncernów medialnych na naszym rynku. Z pewnością nadal intensywnie będzie się rozwijał internet i szerzej - nowe media.
Plany wprowadzenia cyfrowej telewizji
naziemnej i związany z tym wybór technologii
wpłyną na kierunek rozwoju rynku telewizyjnego, co będzie w konsekwencji miało również wpływ na cały rynek. Wierzymy też w dalszy dynamiczny rozwój prasy bezpłatnej.
Jesteśmy zainteresowani wszystkimi uzasadnionymi ekonomicznie projektami, które mogą
poszerzyć lub wzbogacić portfel naszych mediów.
Fot. Darek Golik/Fotorzepa
Monika Bednarek, prezes Eurozetu
Największe znaczenie dla rynku w Polsce będzie miało zwiększanie dostępności internetu oraz dalsza koncentracja mediów. Do najistotniejszych tendencji zaliczyłabym łączenie reklamy tradycyjnej z interaktywną komunikacją one-to-one. Ważne będzie też budowanie przez największych reklamodawców np. Procter and Gamble, indywidualnej komunikacji z klientami. Eurozet podtrzymuje chęć inwestycji w radiostacje lokalne i rozważa też inwestycje w innych sektorach, jednak priorytetem nadal jest radio.
Fot. Bartlomiej Zborowski/FoIstotny wpływ na rozwój rynku będą miały bardzo prawdopodobne inwestycje międzynarodowych koncernów w lokalne media. Axel Springer, Bauer, Handelsblatt czy Murdoch transferują know-how zdobyty na bardziej rozwiniętych i konkurencyjnych rynkach. Walka o widza, radiosłuchacza czy czytelnika zaostrza się. By ją wygrać, trzeba stale inwestować w rozwój istniejących formatów, ale też badać zupełnie nowe. Zwycięzcą w tej walce będzie konsument, bo zyska jeszcze większy wybór mediów. Do najważniejszych tendencji na rynku zaliczyłbym przede wszystkim szybkie zbliżanie się i przenikanie tradycyjnej telewizji i internetu. Treści wideo są jednym z motorów napędowych internetu, ich rola i dostępność w sieci będzie rosła. Kolejnym etapem rozwoju rynku mediów będzie mobilność treści multimedialnych. Znaczna część treści produkowana będzie wyłącznie na potrzeby urządzeń przenośnych - telefonów komórkowych czy odtwarzaczy multimedialnych. Konsumpcja takich treści będzie rosła w najbliższych latach w szybkim tempie.
Inwestujemy w rozwój szeroko rozumianego kontentu, biznesu telewizyjnego i internetowego. Zbliżenie się telewizji TVN i portalu Onet wpłynie na wykreowanie unikalnych na polskim rynku produktów i usług. Przykładem synergii obu mediów będzie m.in. portal informacyjny TVN24, który wystartuje w najbliższych miesiącach. Kolejne inwestycje ukierunkowane będą również na rozwój cyfrowej telewizji satelitarnej "N", która zadebiutowała w 2006 roku. Grono entuzjastów nowych technologii wykorzystywanych w telewizji (głównie telewizji wysokiej rozdzielczości - HD) rośnie bardzo szybko. Mam nadzieję, że "N" jeszcze wielokrotnie zaskoczy konkurentów. Fot. Andrzej cynka
Krzysztof Kaczmarczyk,
analityk
DB Securities
Moim zdaniem, najważniejszym zjawiskiem w branży medialnej będzie w tym roku powstawanie platform, czyli grup
złożonych z firm reprezentujących najważniejsze segmenty rynku: telewizję, radio, outdoor
(reklama zewnętrzna - red.), internet.
Sądzę, że docelowo rynek zdominują 3-4
podmioty, wokół których powstaną takie grupy.
W tym roku rozegra się walka, kto to będzie.
Sądzę, że miną jeszcze ze dwa lata do czasu,
aż proces konsolidacji dotknie Agorę.
W tym roku nie typuję jej jako podmiotu
do przejęcia, chociażby ze względu na układ
akcjonariatu. Poza tym w tej spółce pracują ludzie z misją i trudno sobie wyobrazić, że do firmy
zostanie wpuszczony inwestor, tym bardziej
branżowy. Trudno mi też sobie wyobrazić,
że na giełdę trafi Polsat. Zapowiedzi właściciela traktuję raczej jak argument w negocjacjach
cenowych z inwestorem strategicznym.
Fot. Rafał Guz/Fotorzepa