Nawet na 100 tysięcy dolarów odprawy mogą liczyć niektórzy pracownicy Chryslera, jeśli zgodzą się dobrowolnie odejść z firmy.

Program dobrowolnych odejść ruszy w kwietniu. Chrysler, który liczy, że z firmą pożegna się 11 tysięcy etatowych pracowników z prawie 50 tys. traktuje go jako sposób na przywrócenie rentowności. Amerykańska jednostka koncernu DaimlerChrysler w zeszłym roku straciła prawie 1,5 mld USD i menedżerowie DaimlerChryslera coraz poważniej rozważają możliwość pozbycia się jej.

Warunki porozumienia zawartego między Chryslerem a związkiem zawodowym United Auto Workers są mniej szczodre aniżeli w wypadku programów restrukturyzacyjnych General Motors i Forda. Te koncerny oferowały nawet 140 tys. USD odpraw. Cała tzw. "wielka trójka" amerykańskich producentów aut zdecydowała się na ostrą kurację odchudzającą, bo nie może wytrzymać konkurencji ze strony koncernów azjatyckich, oferujących Amerykanom tańsze i oszczędniejsze samochody. Chrysler chce ograniczać produkcję o 400 tys. aut rocznie. Ma zamknąć fabrykę w Newark.

Informacje o zainteresowaniu przejęciem Chryslera zdementowała wczoraj chińska firma FAW Group.

AP