Briggs powiedział, że zeszłotygodniowe zamieszanie miało przede wszystkim finansowy charakter, ale może spowodować głębszą korektę na rynkach metali, jeżeli w jego wyniku pojawią się konsekwencje ekonomiczne. Dealerzy zwrócili uwagę na pożar w chilijskiej kopalni miedzi Radomiro Tomic, w wyniku którego wydobycie spadło. Wydarzenie to nie wywołało jednak paniki, ponieważ zapasy surowca nie są niskie z historycznego punktu widzenia. Briggs prognozuje, że średnia cena miedzi w 2007 roku wyniesie 6.100 dolarów za tonę. O godzinie 12.48 miedź w kontraktach trzymiesięcznych kosztowała 5.997,5 dolara za tonę wobec 5.985 doalrów na wtorkowym zamknięciu.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagowała: Marta Filipiak; RM: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel 22 653 9700; [email protected]))