Zarząd Central European Distribution Corporation prognozuje, że przychody grupy w 2007 r. zwiększą się o 15 proc., do 1,1 mld USD, zaś zysk netto sięgnie 60-66 mln USD. Wzrost sprzedaży wyniesie 12 proc., a po uwzględnieniu spodziewanych zmian kursów walut - około 7 proc. Zdaniem Williama Careya, prezesa alkoholowej firmy, na większe obroty wpłynie dynamiczny wzrost PKB w Europie Centralnej (szacowany przez spółkę na 4-5 proc.) oraz większe zainteresowanie klientów alkoholami o wyższych marżach.
Amerykanie, którzy działają głównie w Polsce, zamierzają utrzymać dwucyfrową dynamikę eksportu i importu oraz liczą na wzrost sprzedaży nowych marek zagranicznych, na które mją wyłączność na naszym rynku (np. Campari czy Cinzano).
Poza tym CEDC chce w II kwartale wprowadzić nową wódkę smakową. W. Carey mówił wcześniej, że chce mieć produkt, którym konkurowałby z Gorzką Żołądkową, wytwarzaną przez Polmos Lublin.
Na wyniki finansowe czołowego dystrybutora i producenta wódki wpłyną też rosnące ceny surowego spirytusu, które zwiększą koszty o 4 mln USD w 2007 r. CEDC zrekompensuje je sobie, uruchamiając w połowie roku dwie linie rektyfikacji spirytusu w Polmosie Białystok i Bolsie. Do tej pory rektyfikowany spirytus obie spółki córki kupowały na zewnątrz. Teraz w związku z rozpoczęciem własnej produkcji liczą na kilkumilionowe oszczędności (w złotych). Część rektyfikatu będą też sprzedawać innym firmom.
Celem CEDC jest zdobycie do 2009 r. pozycji lidera na polskim rynku wódki (obecnie ma 30 proc. udziałów, mniej więcej tyle, ile grupa Sobieski) z najniższymi kosztami wytwarzania produktów. Na przykład już w tym roku prognozowana jest redukcja udziału kosztów operacyjnych w przychodach ze sprzedaży o około 0,25 proc. Amerykanie przewidują w tym roku przejęcia kolejnych dystrybutorów alkoholi w Polsce o rocznych przychodach ze sprzedaży netto wynoszących 100-120 mln USD. Podana przez spółkę prognoza nie uwzględnia ich wpływu na wyniki finansowe w 2007 roku.