208,8 mln zł - taka była wartość wszystkich obligacji skarbowych, jakie w lutym kupili inwestorzy indywidualni. Popyt na rządowe papiery spada od kilku miesięcy. Jeszcze w styczniu sprzedaż wyniosła 224,2 mln zł. To efekt coraz niższego oprocentowania. W lutym Ministerstwo Finansów oferowało najpopularniejsze "dwulatki" z kuponem 4 proc. Był to jeden z najniższych poziomów w historii. Dlatego też oszczędzający coraz częściej wybierają ofertę funduszy inwestycyjnych czy banków.
Jak dotąd, MF nie zareagowało na tę tendencję zwiększeniem oprocentowania. Kupujący dwuletnie obligacje w marcu wciąż otrzymują obietnicę 4-
-proc. zwrotu z inwestycji. Rząd promuje natomiast oszczędzanie długoterminowe. Od lutego podniósł kupon "dziesięciolatek", z 5,5 do 5,75 proc. w pierwszym roku odsetkowym.
Zmiany parametrów oferty przyniosły konkretne rezultaty. Sprzedaż "dwulatek" osiągnęła rekordowe minimum 143,4 mln zł. Ostatnio tak niski popyt obserwowaliśmy w połowie 2003 r. Znacznie lepiej sprzedawały się za to "dziesięciolatki"(popyt 21,7 mln zł) oraz indeksowane WIBOR-em "trzylatki" (37,9 mln zł.). W przypadku tych ostatnich inwestorzy postawili na płynność papierów. Zachętą nie było raczej zmniejszenie kuponu z 4,07 do 3,98 proc. w pierwszym okresie odsetkowym. W lutym brakowało chętnych na indeksowane inflacją "czterolatki". Popyt na te papiery wyniósł 5,7 mln zł.