Prywatyzacja czy... nacjonalizacja CEZ-u

Czy czeski rząd będzie musiał ogłosić wezwanie na wszystkie akcje CEZ-u będące poza jego kontrolą? Taki scenariusz kreśli praska prasa

Publikacja: 08.06.2007 07:28

W marcu gabinet czeskiego premiera Mirka Topolanka zdecydował, że sprzeda poprzez giełdę kolejny pakiet 7 proc. akcji koncernu energetycznego CEZ. 31 mld koron (prawie 4,2 mld zł), jakie zakładano, że przyniesie ta transakcja, zapisano już wcześniej w budżecie Czech na 2007 rok z przeznaczeniem na budowę dróg. Jak się oczekuje, sprzedaż kolejnych akcji CEZ-u nastąpi w III kwartale tego roku.

Skup w celu umorzenia

Dzień po tym, gdy rząd w Pradze zdecydował o kolejnym etapie prywatyzacji CEZ-u, koncern postanowił rozpocząć skup do 10 proc. własnych akcji w celu ich umorzenia. Ściąganie papierów z rynku rozpoczął 30 kwietnia i robi to systematycznie na każdej sesji. Dotychczas skupił ok. 1,3 proc. walorów. Jak wyliczyli analitycy, gdyby buy back prowadzony był w dotychczasowym tempie, zgromadzenie przez CEZ 10 proc. własnych akcji przeciągnie się co najmniej do końca 2007 r. Umorzenie tych papierów mogłoby zatem nastąpić na początku przyszłego roku.

Oba procesy, co oczywiste, istotnie zmienią proporcje w akcjonariacie spółki. Czeski rząd, który jest teraz jedynym znaczącym akcjonariuszem CEZ-u i ma 67,61 proc. jego akcji, najpierw zmniejszyłby swoje zaangażowanie do 60,61 proc. Następnie - gdyby koncern umorzył wszystkie 10 proc. papierów, jakie ma skupić - czeski rząd stałby się właścicielem aż 67,34 proc. papierów spółki. I właśnie na tym polega problem, o którym napisała w środę praska gazeta "Mlada Fronta Dnes".

Przekroczenie progu

W czeskim prawie, podobnie jak i w polskim, przekroczenie progu 66 proc. akcji w spółce giełdowej oznacza konieczność wezwania do sprzedaży pozostałych papierów przez akcjonariuszy mniejszościowych. Gdyby więc - jak pisze czeski dziennik - prywatyzacja, skup i umorzenia akcji CEZ-u przebiegały według powyższego scenariusza, rząd musiałby ogłosić takie wezwanie. Prywatyzację zastąpiłaby więc... nacjonalizacja.

- Nie będziemy musieli ogłaszać wezwania - powiedział w środę agencji Bloomberg czeski minister przemysłu Martin Ríman. - Według naszych najnowszych analiz prawnych, taka interpretacja przepisów jest nonsensowna - dodał.

A jak to wygląda w polskim prawie? - Według dzisiejszych przepisów, gdyby czeski rząd przekroczył próg 66 proc., musiałby ogłosić wezwanie na pozostałe akcje CEZ-u lub zejść poniżej tego progu - mówi Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego.

CEZ skupuje akcje - kurs się pnie

Od czasu, gdy 30 kwietnia CEZ rozpoczął skup własnych akcji, najwięcej za papiery energetycznego koncernu płacono w Pradze 23 maja - 1094 korony (146,9 zł), a w Warszawie - dzień później - 148,1 zł. Na ostatniej (środowej) sesji kurs czeskiego giganta wynosił 1058 koron (142,3 zł) w Pradze i 143,1 zł - w Warszawie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy