"Początek tego tygodnia przyniósł odreagowanie po ubiegłotygodniowym osłabieniu naszej waluty. Inwestorzy doszli najwyraźniej do wniosku, że ta reakcja była zbyt drastyczna" - powiedział Marcin Mrowiec, dealer Banku BPH.
We wtorek poznamy dwie publikacje z szerokiego rynku, jednak będą one miały ograniczony wpływ na rynek. O godz. 11:00 zostaną opublikowane dane o dynamice produkcji przemysłowej w strefie euro, a o 16:00 - wskaźnik zaufania konsumentów IBD dla gospodarki USA.
Rynek wyczekuje jednak na środową porcję danych, wśród których będą majowa inflacja CPI w Polsce, ceny importu i eksportu, Beżowa Księga FED oraz sprzedaż detaliczna.
Zdaniem dealera, w najbliższych dniach złoty nie powinien zejść poniżej poziomu 3,81, a później może nastąpić wejście w trend boczny.
"Złoty raczej nie będzie się umacniał w kolejnych dniach, ale powróci do poprzednich poziomów" - uważa Mrowiec.