Z AmRestu wychodzi największy akcjonariusz

International Restaurant Investments, największy akcjonariusz giełdowego AmRestu, pozbędzie się wszystkich udziałów - 35,24 proc. Przy wczorajszym kursie pakiet ten jest wart ponad 665 mln zł

Publikacja: 04.07.2007 07:24

IRI jest spółką, która nie prowadzi samodzielnej działalności. Jej głównym celem było posiadanie akcji AmRestu, firmy prowadzącej placówki KFC i Pizza Hut. Teraz chce pozbyć się udziałów na rzecz inwestorów instytucjonalnych. Przyspieszony proces budowania księgi popytu ruszy niebawem.

Obecnie oprócz IRI w akcjonariacie AmRestu jest jeden inwestor finansowy ING NN OFE. Ma 6,21 proc. kapitału. Kto będzie kolejnym? - Nie mogę udzielić odpowiedzi na pytanie, czy jesteśmy zainteresowani nabyciem sprzedawanych przez IRI akcji AmRestu. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że nasze sprawozdanie na koniec ubiegłego roku wykazało, że byliśmy akcjonariuszami tej spółki - mówi Błażej Bogdziewicz z BZ WBK. Robert Fijołek z BPH TFI informuje, że decyzja w sprawie inwestowania w akcje AmRestu jeszcze nie zapadła. - Na pewno rozważymy warunki transakcji. Jeśli okażą się atrakcyjne, będziemy chcieli wziąć w niej udział - mówi Robert Fijołek.

Zachęca cena

Dlaczego największy akcjonariusz AmRestu będzie pozbywać się akcji? - Inwestorzy IRI, którzy zdecydowali się sprzedać walory, utrzymują swój udział w spółce od 14 lat i znacząco przedłużyli horyzont inwestycyjny typowy dla prywatnych inwestorów finansowych - tłumaczy Mateusz Sielecki, odpowiedzialny za relacje inwestorskie AmRestu. Do realizacji zysków mogła zachęcić IRI zwyżkująca cena akcji restauracyjnej spółki. W ciągu kilku ostatnich tygodni walory AmRestu podrożały o ponad 40 proc. Wczoraj rynek zareagował na wieści płynące ze spółki. Sprzedających akcje było więcej niż kupujących. W efekcie walory potaniały o 6,17 proc., do 139,9 zł. Czy słusznie? - Ogłoszenie przez IRI zamiaru sprzedaży akcji AmRestu nie jest dobrym sygnałem dla rynku. Inwestor ewidentnie stwierdził, że wartość rynkowa akcji jest wysoka, a ambitne plany rozwoju mogą w dłuższej perspektywie okazać się ryzykowne - twierdzi analityk, pragnący zachować anonimowość. - Efekty przejęć, których spółka ostatnio dokonała, i które zapowiada, będą widoczne dopiero za kilka lat. Są one zatem obarczone dużym ryzykiem. Wycofanie się głównego inwestora nie może być postrzegane jako pozytywny sygnał. Oznacza, że inwestor chce uniknąć, jego zdaniem, zbyt dużego ryzyka - dodaje.

Dwa wyjątki

Dwaj akcjonariusze IRI zachowają jednak swoje udziały w giełdowym AmReście. Henry McGovern, współzałożyciel oraz dyrektor generalny spółki, deklaruje, że kupi 7,5 proc. akcji AmRestu. Teraz kontroluje taki pakiet jednak nie bezpośrednio, a przez IRI i chce go odkupić. Przy obecnej cenie rynkowej akcji holenderskiej spółki będzie musiał wyłożyć ponad 141 mln zł. McGovern informuje, że znaczącą część odkupu akcji zrefinansuje poprzez osobistą pożyczkę otrzymaną od pozostałych akcjonariuszy IRI. Wskazuje, że nadal chce pełnić funkcję dyrektora generalnego i wprowadzić AmRest w kolejną fazę wzrostu, która obejmuje między innymi rozwój nowych marek i ciągłą ekspansję w Europie. Podobną deklarację złożył Don Kendall Senior, współzałożyciel giełdowej firmy. Wskazuje, że nabędzie udziały w spółce i pozostanie członkiem RN AmRestu.

komentarze

Piotr Wiśniewski

analityk ofe Bankowy

Takie działania inwestora to zwykle negatywny sygnał dla rynku. Nic jednak nie wskazuje na to, by AmRest znajdował się w stagnacji. Spółka ma ambitne plany i zamierza wykorzystać dobrą koniunkturę w naszym regionie. Trudno komentować decyzję inwestora. Możliwe, że wynika ona z przesłanek niezwiązanych z sytuacją wewnętrzną AmRestu, a z jakichś innych przyczyn. Być może inwestorzy zarobili na AmReście już tyle, że uznali, iż więcej się nie da zarobić. Może nie wierzą w dalsze wzrosty cen akcji. Hipotez może być wiele. Dla rynku ważne powinno być jednak to, że zarząd wierzy w perspektywy społki, gdyż ma bardzo ambitne plany.

Jacek Buczyński

analityk BM Banku BPH

Nie wiemy, jakimi pobudkami kierował się główny inwestor, podejmując decyzję o wycofaniu się ze spółki. Być może uznał, że potencjał wzrostowy się wyczerpał. Nie sądzę jednak, żeby to był główny motyw sprzedaży. Nie możemy zapominać, że dwóch akcjonariuszy IRI zamierza stać się bezpośrednimi akcjonariuszami AmRestu. Sprzedaż akcji nie powinna wpłynąć na perspektywy rozwojowe i kierunki ekspansji spółki. Zapowiedź sprzedaży akcji mogłaby zostać odebrana jako negatywny sygnał. Ale ostatnio pojawił się komunikat o przejęciu kontroli nad operatorem sieci KFC i Pizza Hut w Rosji. A to dobry znak.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy