Tempo wzrostu litewskiej gospodarki w drugim kwartale było nieco mniejsze niż w poprzednich trzech miesiącach, co zmniejszyło obawy, że grozi jej przegrzanie.
Produkt krajowy brutto zwiększył się o 8 proc., w porównaniu z 8,3 proc. w I kwartale - poinformował w piątek urząd statystyczny w Wilnie. Są to pierwsze szacunki tego wskaźnika, które jeszcze dwa razy będą precyzowane. Według tych szacunków, tempo wzrostu w całym pierwszym półroczu wyniosło 8,1 proc.
Wśród czynników mających największy wpływ na tempo wzrostu komunikat urzędu statystycznego wymienia budownictwo, sprzedaż detaliczną i koniunkturę na rynku nieruchomości.
Wszystkie trzy dawne radzieckie republiki bałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia - zostały ostrzeżone przez agencje ratingowe, że ich gospodarki, rozwijające się najbardziej dynamicznie w Unii Europejskiej, mają zbyt szybkie tempo wzrostu. Stopniowe spowalnianie wzrostu na Litwie zapowiada, że może zdoła ona ograniczyć inflację i tym samym sprostać warunkom przystąpienia do strefy euro pod koniec tej dekady. W II kwartale inflacja na Litwie nie zmieniła się i wynosiła 4,8 proc., co jest jej najwyższym poziomem od ośmiu lat.
Litwa chciała przyjąć euro już od początku tego roku, ale jej wniosek został odrzucony przez Komisję Europejską właśnie ze względu na to, że stopa inflacji przekraczała kryteria określone traktatem z Maastricht. Nowego terminu rząd w Wilnie nie podał.