Na przejęcie firmy nawozowej wystarczy nam rok

Z Mirosławem Kochalskim, prezesem Ciechu, rozmawia Bartłomiej Mayer

Publikacja: 02.10.2007 08:32

Panie prezesie, w czerwcu, kiedy, prezentował Pan zarys strategii Ciechu, padły nazwy czterech spółek: Anwilu, Polic, Puław i Tarnowa, których przejęciem jest zainteresowana Pańska firma. Było to - przynajmniej dla mnie - dość zaskakujące, bo zwykle, gdy jakiś inwestor myśli o akwizycjach, nie zdradza, które konkretnie podmioty leżą w kręgu jego zainteresowania.

Myślę, że nie było w tym nic nadzwyczajnego. Bo jeśli taka grupa chemiczna, jak Ciech, definiuje swoje pole zainteresowań, jeśli pokazuje pewien model biznesu, jaki chce prowadzić, jeśli mówi, że nowym elementem będzie segment agrochemiczny, to nawet gdybym nie wymienił tych czterech firm i tak każdy by wiedział, o zakup jakich podmiotów może chodzić. Myślę, że nawet gdybym tego nie zrobił i tak w artykułach prasowych zostałyby one wszystkie wymienione.

Nie bał się Pan takiego pokazania kart?

Uważam, że trzeba szanować analityków, inwestorów i ich znajomość rynku. Jeśli wymienia się właściwie wszystkie podmioty, które wchodzą w zdefiniowany core-biznes, i to w kolejności alfabetycznej, to robi się to właśnie z szacunku i uznania dla słuchaczy. I wtedy nie jest to żadne odkrycie kart. Spotkamy się pewnie za cztery lata (strategia dotyczy lat 2007- -2011 - przyp. red.) i wtedy okaże się, czy to było dobre posunięcie, czy nie.

Jak widać, nie miało to żadnego wpływu na zachowanie się rynku.

Pan przewidywał, że tak zachowa się rynek?

Nie, ja nie jestem jasnowidzem. Ja tylko obserwuję to, co się dzieje na rynku. I stwierdzam, że nie nastąpiło nic, co wskazywałoby, że nasza deklaracja miała jakikolwiek wpływ na kursy.

My mamy swoją strategię komunikowania się z rynkiem i uważam, że została ona zaakceptowana i że w żaden sposób nie wpływa to na wyceny przejmowanych ewentualnie podmiotów. Co więcej, wymienienie tych czterech spółek przecięło spekulacje, że chcemy przejąć akurat Zakłady Azotowe Puławy.

Czy w tej chwili mógłby Pan przedstawić listę tych spółek, ale nie w kolejności alfabetycznej, ale w kolejności zainteresowania Ciechu?

Nie. To jest nasza wewnętrzna sprawa.

Kiedy, w optymistycznym scenariuszu, mogłoby dojść do tego "wielkiego strzału", czyli przejęcia jednej z tych spółek?

Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. To zależy od bardzo wielu czynników.

Zapytam więc inaczej: czy realne byłoby przejęcie firmy nawozowej już w przyszłym roku?

Rok jest wystarczającym czasem na to, żeby rozpocząć, przeprowadzić - w tym znaleźć finansowanie - i zamknąć przejęcie danego podmiotu.

Czy, bo już wspomniał Pan o finansowaniu takiej akwizycji, w grę wchodziłaby emisja akcji?

Nie, w tej chwili polityka właścicielska zakłada, że mamy do dyspozycji trzy instrumenty pozyskiwania finansowania: środki własne, kredyty i emisję obligacji.

Czy są jakieś założenia dotyczące tego, w jakich proporcjach te trzy źródła miałyby współfinansować przejęcie?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musiałbym przyjąć założenie, że w spółce do czasu tego "wielkiego strzału" nic się nie stanie, że nie będzie żadnych inwestycji, żadnych mniejszych akwizycji itd. A wystarczy przejrzeć nasze komunikaty giełdowe, żeby stwierdzić, że dzieje się dużo.

Mogę więc tylko powiedzieć, że możemy - tylko za zgodą rady nadzorczej, a nie WZA - szybko uruchomić program emisji obligacji na 500 mln zł.

Stwierdził Pan kiedyś, że na polskim rynku chemicznym mogłyby powstać dwie silne grupy, skonsolidowane wokół dwóch ośrodków, z których jednym jest Ciech. Kto jest tym drugim?

Nie moją rolą jest to definiować. To jest jeden z elementów polityki właścicielskiej, a głównym akcjonariuszem spółek chemicznych w Polsce jest Skarb Państwa.

Ale przecież ma Pan swoje analizy dotyczące rynku, nieprawdaż?

Oczywiście. To jest nasza wiedza, wiemy, jak się może stać i jak było na innych europejskich rynkach: belgijskim, francuskim, hiszpańskim, włoskim i portugalskim. W odpowiednim momencie podzielimy się tą wiedzCzy tym drugim ośrodkiem, wokół którego mogłaby powstać konkurencyjna grupa chemiczna, są - według Państwa analiz - Zakłady Azotowe Puławy?

Pan pyta, kto jest tym drugim. A ja odpowiem, że dla mnie najważniejsze jest to, iż numerem jeden, w sposób oczywisty predestynowanym do konsolidowania spółek chemicznych, jest Ciech. I to jest moja odpowiedź na pana pytanie.

Ależ ten drugi ośrodek będzie dla Pana konkurencją. To powinno Pana interesować.

I życzę mu sukcesu. Bo jeśli inni odnoszą sukcesy, to ciągną w górę cały rynek, co jest z korzyścią również dla nas.

Nie powie Pan, kto jest tym drugim podmiotem?

Wiemy, kto mógłby obok Ciechu być tym drugim ośrodkiem konsolidacji, ale chcemy tę wiedzę zachować dla siebie. To jest wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat.

Panie prezesie, dlaczego miałyby to być właśnie dwa ośrodki, a nie jeden albo trzy?

Z naszych analiz wynika, że kompetencje menedżmentu, portfolio produktowe, potencjał rozwojowy itd. poszczególnych przedsiębiorstw dają możliwość stworzenia dwóch grup, które mogłyby aspirować do grona 20 najbardziej znaczących koncernów chemicznych w Europie. A uważamy, że na znalezieniu się właśnie wśród tej dwudziestki polskim firmom chemicznym powinno zależeć.

To może jeszcze lepiej byłoby stworzyć nie dwie, ale tylko jedną taką grupę? Byłaby jeszcze silniejsza.

Jest potencjał, żeby powstały dwie takie grupy, ale nie jest to przecież przesądzone. Może powstać tylko jedna albo żadna.

Z naszych kalkulacji wynika jednak, że w każdej z tych dwóch grup będzie można zrealizować dwie rzeczy: po pierwsze, poprawić zarządzanie i efektywność funkcjonowania, a po drugie, uzyskać tzw. premię za wielkość.

A czy w swojej analizie wzięli Państwo pod uwagę również to, że polskie firmy chemiczne będą się rozwijały nie tylko dzięki konsolidacji na rynku krajowym, ale także poprzez przejęcia spółek zagranicznych?

Wzięliśmy?

I okazało się, że nawet to nie da w efekcie takiego potencjału, żeby trzy polskie podmioty znalazły się w gronie 20 największych firm z branży chemicznej w Europie?

Każdy może sobie to zdefiniować jak chce: będą trzy ośrodki, pięć czy jeszcze więcej. My przeprowadziliśmy analizy i widzimy rynek właśnie z dwoma silnymi polskimi grupami. Jeśli pan ma tezę, że powinny być trzy, to jeśli przedstawi pan racjonalne dowody na jej poparcie, być może zmienimy zdanie.

Ja nie stawiam żadnej tezy. Moim zadaniem jest dowiedzenie się, na jakiej podstawie Pan stawia takie tezy, jakie Pan głosi?

Na podstawie gruntownych analiz. I to nie tylko obecnego stanu polskiego rynku, ale również procesów, które miały wcześniej miejsce w różnych krajach europejskich. Ale jeśli pan chce wiedzieć, w oparciu o jakie kryteria, przesłanki, parametry, argumenty itd. stawiamy takie tezy, to ja tego Panu teraz nie powiem, bo to jest nasza wiedza, za której zdobycie zapłaciliśmy i na razie nie chcemy się nią dzielić.

Panie prezesie, czy wśród zagranicznych spółek chemicznych są takie, które mogłyby interesować Ciech? Macie coś konkretnego na oku?

Mamy zasadę, że informujemy o naszych działaniach, gdy jest już prawdopodobne, że dany projekt zostanie zrealizowany. Cały czas monitorujemy rynek, jesteśmy mocno zainteresowani kilkoma podmiotami i gdy będziemy na takim etapie, że prawo i dobre praktyki będą wymagały informowania, to poinformujemy o tym inwestorów. Być może już niedługo.

Dziękuję za rozmowę.

fot. A.W.

Strategia na lata

2007-2011

Strategia Ciechu zakłada dwa scenariusze rozwoju grupy:

skoncentrowany i zrównoważony. W pierwszym do 2011 r. spółce udałoby się przejąć znaczącą firmę chemiczną, w drugim - nie. Łączne nakłady inwestycyjne wyniosłyby wtedy odpowiednio 4,8 mld zł lub 3,1 mld zł. W skład Ciechu mają docelowo wchodzić cztery dywizje: sodowo-solna (obecnie liczy trzy spółki) organiczna (teraz dwa zakłady), krzemianów i szkła oraz segment agroche

Na celowniku grupy

Anwil - znaczący producent nawozów azotowych (84,79 proc. akcji należy do Orlenu, w 5,56 proc. - do MSP).

Police - jeden z większych wytwórców nawozów wieloskładnikowych i jedyny polski producent bieli tytanowej. Spółka giełdowa, w 70,19 proc. należy do MSP.

Puławy - produkują nawozy azotowe oraz m.in. melaminę i kaprolaktam. Firma z GPW (50,75 proc. akcji ma MSP).

Tarnów - producent głównie nawozów, kaprolaktamu i tworzyw sztucznych. Należy do MSP (w drodze na GPW).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy