- Chcemy, aby Polacy pracujący w różnych państwach UE wracali do kraju - mówi minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska. Według przytaczanych przez nią statystyk, w krajach Unii pracuje obecnie 1,2 mln Polaków. Inne cytowane przez minister pracy dane pokazują, że ok. 20 proc. emigrantów chce pozostać za granicą, 20 proc. mogłoby wrócić do kraju. 60 proc. nie jest zdecydowanych.
I to właśnie do tych ostatnich skierowany jest przygotowany przez ministerstwo program "Powrót". Jego celem jest stworzenie jak najlepszych warunków dla osób, które ze względów ekonomicznych w ostatnich latach zdecydowały się na wyjazd do lepiej rozwiniętych krajów. Jakie działania miałby obejmować program? Wprowadzenie wakacji podatkowych, obniżenie składki na ZUS i zmniejszenie składki emerytalnej - to zadania dla Ministerstwa Finansów. Ulgi tego rodzaju byłyby przewidziane dla osób, które co najmniej rok przebywały na emigracji. Nie ma co liczyć na abolicję podatkową. - MF uważa, że objęcie nią Polaków pracujących za granicą byłoby niezgodne z konstytucją - mówi Kluzik-Rostkowska. Chodzi o zasadę równości obywateli wobec prawa.
Resort pracy wziął na siebie rozpowszechnianie informacji na temat pracy w Polsce. Posłuży do tego specjalna strona internetowa. Ministerstwo chce też umieścić swoich przedstawicieli w ambasadach naszego kraju w ośmiu państwach, do których wyjechało najwięcej Polaków. Zadaniem osoby pracującej w ambasadzie będzie informowanie i pośredniczenie w znalezieniu pracy w Polsce oraz dbanie o interesy rodaków pracujących za granicą.
Minister Kluzik-Rostkowska starała się wczoraj odeprzeć zgłaszane przez PO zarzuty, że program "Powrót" został Platformie "ukradziony". - Nie będę się biła o to, kto co wymyślił - skomentowała szefowa MPiPS. Jej zdaniem, zarzuty pod adresem PiS-u wynikają z tego, że trwa kampania wyborcza, a program przedstawiony przez jej partię jest lepszy.