Zapytaliśmy partie, które mają szansę znaleźć się w nowym Sejmie, o to, co w razie zwycięstwa zrobią ze sprawą PZU. - Problem z Eureko musi być rozwiązany jak najszybciej, bo jest zabójczy dla wszystkich - powiedział Aleksander Grad z Platformy Obywatelskiej, przewodniczący Komisji Skarbu Państwa Sejmu ostatniej kadencji. Nie chciał jednak zdradzić, co jego partia zamierza zrobić w sprawie PZU po ewentualnych wygranych wyborach. - Dopóki nie będziemy mieli wglądu w to, co się dzieje w PZU i jak wygląda sytuacja tej spółki przed zbliżającym się arbitrażem w sporze Skarbu Państwa z Eureko, nie będziemy się na ten temat wypowiadać - powiedział A. Grad. Szybkiego załatwienia sprawy konfliktu chcą także przedstawiciele LiD i PSL. - Spór powoduje, że cała energia akcjonariuszy idzie właśnie w tę stronę, zamiast służyć rozwojowi firmy - mówi Jan Bury z PSL, członek Komisji Skarbu. Małgorzata Ostrowska (LiD), podkreśliła, że to nie jej formacja prywatyzowała PZU, ale jeśli będzie miała wpływ na władzę, będzie starać się respektować umowy podpisane przez państwo polskie. Natomiast PiS chce odzyskania pełni władzy w firmie przez Skarb Państwa. - Będziemy dążyć do tego, by po wyborach Skarb Państwa odzyskał pełną kontrolę nad PZU - powiedział wicepremier Przemysław Gosiewski. Jego zdaniem, umowa prywatyzacyjna została zawarta z naruszeniem przepisów, co potwierdziła także komisja śledcza do spraw prywatyzacji PZU. PiS chce walczyć o PZU wszelkimi dostępnymi prawnie środkami.
Giełda jeszcze nie teraz
Przedstawiciele PO na razie nie chcą wypowiadać się na temat wejścia PZU na giełdę. Według LiD, taki krok zależy od porozumienia między udziałowcami tej spółki. Zdaniem PSL, gdyby Skarb Państwa odzyskał pełną kontrolę nad firmą, oferta publiczna mogłaby objąć nawet 49 proc akcji PZU. Jan Bury nie wykluczył, że w dalszej perspektywie udział państwa spadłby poniżej 50 proc. Według PiS, Skarb Państwa powinien zachować pakiet kontrolny w PZU. Na rynek mogłaby trafić jedynie niewielka pula akcji.
Czy łączyć PKO z PZU?
Zdecydowanym zwolennikiem połączenia obu firm jest PiS. Partia ta często wypowiadała się, że firmy powinny działać w jednej grupie kapitałowej. Przedstawiciele innych ugrupowań są nastawieni sceptycznie do tego pomysłu. Aleksander Grad stwierdził, że na razie zarządy obu spółek nie przekonały do tego, że taka operacja ma swoje uzasadnienie biznesowe. Według Burego, połączona firma byłaby zbyt duża i w związku z tym trudna w zarządzaniu.