Klienci Banku BPH, których rachunki po podziale znajdą się w Banku Pekao, na starych zasadach będą obsługiwani przez maksymalnie pół roku - wynika z wypowiedzi Józefa Wancera, prezesa BPH. Według niego, ma to potrwać trzy miesiące, z możliwością przedłużenia o kolejne trzy. W tym czasie formalnie będą już klientami Pekao, ale ten będzie "outsourcingował" obsługę ich kont w BPH.
Do chwili sprzedaży mini-BPH amerykańskiemu GE Money oba banki będą własnością włoskiego UniCredit. Umowy outsourcingowe pomiędzy oboma bankami są zawierane na warunkach rynkowych. To oznacza, że BPH będzie miał dodatkowe dochody. W rozmowie z dziennikarzami prezes Wancer nie chciał jednak zdradzić, jaka może być ich skala.
Do Pekao zostanie włączona większa część obecnego BPH. Część łączona z Pekao ma blisko 300 placówek, natomiast część, która ma zostać sprzedana GE Money, dysponuje siecią składającą się z 200 jednostek. Pod względem aktywów proporcja układa się już inaczej. Według stanu na koniec 2006 r., suma bilansowa BPH wynosiła 64,8 mld zł. Z tego do Pekao miały trafić aktywa warte 56,1 mld zł. Portfel kredytów BPH, jakie po podziale trafią do Pekao, wynosił w końcu ub. r. 28,6, a depozytów - 36,7 mld zł. Należności całego BPH wynosiły w końcu 2006 r. 35,6 mld zł, zaś depozyty - 41,5 mld zł.
Podział Banku BPH nastąpi po zarejestrowaniu przez sąd kwietniowych uchwał walnych zgromadzeń BPH i Pekao, na których zostało uchwalone połączenie obu banków. Na początku października na podział BPH zgodziła się Komisja Nadzoru Bankowego.