Konsorcjum firm Ferrovial Agroman, Budimex, Estudio Lamela budujące Terminal 2 na warszawskim Okęciu, w przesłanej w piątek informacji prasowej twierdzi, że odstąpienie w październiku od kontraktu przez Państwowe Porty Lotnicze jest bezpodstawne i oparte na fałszywych argumentach. Podkreśla, że prace budowlane były realizowane i kończone przez konsorcjum w terminach i zgodnie z projektem. Jego zdaniem, PPL odstępując od umowy, przy jej realizacji w ponad 85 proc., samo ponosi odpowiedzialność za opóźnienia.

Konsorcjum zarzuca również, że nie otrzymywało należnego wynagrodzenia poprzez opóźnianie bądź w ogóle niezatwierdzanie dokumentów stanowiących podstawę do dokonania płatności (wartość kontraktu przekraczała 200 mln dolarów). Niezapłacone przez PPL kwoty wylicza na ponad 20 mln dolarów. Nie precyzuje jednak dokładnie, za co. Uważa, że za tzw. roboty dodatkowe powinno otrzymać kolejnych kilka milionów dolarów.

Z zarzutami nie zgadza się Artur Burak, rzecznik PPL. Jego zdaniem, płatności były dokonywane za wszystkie zrealizowane i odebrane partie robót. Powodem rozwiązania umowy były opóźnienia w realizacji projektu, a także brak pełnego odbioru technicznego obiektu.

Przyczyną były m.in. niespełnione normy tzw. Dźwiękowego Systemu Ostrzegawczego (DSO), którego działanie nie uzyskało akceptacji straży pożarnej. Zdaniem A. Buraka, wkrótce gotowa będzie ekspertyza wraz z wytycznymi. Będzie to podstawa do wyboru firmy, która dostosuje system do wymogów. Możliwe, że pozostałą część Terminalu 2 uda się otworzyć do końca roku (przyloty już funkcjonują).