Dziś na warszawskiej giełdzie pojawi się druga, po Astarcie, ukraińska spółka. Analitycy przewidują, że Kernel, producent olejów roślinnych i zbóż, powinien dobrze sobie radzić na nadwiślańskim parkiecie. - Zalecałabym inwestorom zakup papierów tej firmy. Jej kurs powinien rosnąć w pierwszych dniach notowań - przewiduje Maria Kolesnik, analityk kijowskiej firmy AAA Consulting.

Jednocześnie zwraca ona uwagę, że trudno jest przewidywać, jaki będzie debiut, ze względu na nerwową sytuację panującą na światowych giełdach. - Ciężko jest przewidzieć, czy akcje Kernela będą drożeć w pierwszym dniu notowań. Średnie spółki nie mają się ostatnio zbyt dobrze, co może mieć wpływ na ukraińską firmę - twierdzi Piotr Palenik, analityk ING Securities. Dodaje jednocześnie, że inwestorzy dobrze ocenili fundamenty spółki, więc powinna zyskać zaufanie graczy z warszawskiego parkietu na dłużej. W przeciwieństwie do firm Elstar Oils i Kruszwicy, już obecnych na GPW i także produkujących oleje roślinne, które zbytnim zaufaniem się już nie cieszą. Ich kursy spadły od początku roku o kilkadziesiąt procent.

Za papier Kernela płacono w ofercie 24 zł (zarząd ustalił widełki cenowe na 21,5-27 zł). W ramach oferty inwestorom przydzielono 22,76 mln akcji, z czego 16,67 mln to akcje nowej emisji. Wartość całej oferty wyniosła ponad 546 mln zł. Z tego sama spółka pozyskała ponad 400 mln zł.

Kernel zamierza przeznaczyć pieniądze inwestorów m.in. na budowę na Ukrainie tłoczni do przerobu nasion różnych gatunków roślin oleistych, zakup magazynu i obiektu przeładunkowego dla eksportowanych towarów. Sprzedaż za granicę to istotna część biznesu ukraińskiej spółki. Z eksportu pochodzi blisko 70 proc. obrotów spożywczej grupy.