Haki czy haczyki na Mobyland?

Polska Telefonia Cyfrowa, której oferta odpadła w przedbiegach komórkowego przetargu z powodu braku parafki, zwróciła uwagę UKE na niedoróbki w dokumentacji Tolpisu. Słaby punkt tej firmy leżeć może jednak gdzie indziej.

Publikacja: 26.11.2007 06:19

Jednym z operatorów, który domagał się unieważnienia przetargu na komórkowe częstotliwości, jest Polska Telefonia Cyfrowa (sieć Era). Odpadła po pierwszym etapie przetargu, bo komisja dopatrzyła się braku parafy na jednej ze stron oferty PTC. Procedura stanowi, że parafką musi być opatrzona każda strona dokumentacji. Zapewne z tego powodu rozżalona Era przyjrzała się papierom złożonym przez konkurentów.

We wnioskach skierowanych do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, do treści których dotarliśmy, podniosła m.in., że część dokumentów złożonych przez Tolpis jest w języku angielskim, a nie - jak tego wymaga tzw. dokumentacja przetargowa - po polsku. Tolpis dołączył do papierów prezentację firmy, która ma stać się jego udziałowcem - włoskiej Eutelii. - Nie widziałam oferty, ale o niej słyszałam - mówiła Anna Streżyńska, prezes UKE (nie była członkiem komisji przetargowej). - Cała dokumentacja, której wymagaliśmy, była w języku polskim. Uczestnicy lub wnioskodawcy często zarzucają nas dodatkowymi materiałami, na przykładach na płytach CD - wskazywała. Według niej, załącznik do dokumentacji Tolpisu nie stanowił uchybienia. - Naszym zdaniem, zamieszczenie w dokumentacji części w języku angielskim jest z całą pewnością niezgodne z prawem - powiedział tymczasem Zbigniew Lazar, kierujący biurem prasowym Ery.

Nieważna uchwała?

PTC znalazła kilka innych punktów zaczepienia w dokumentach Tolpisu. Pod ofertą tej firmy podpisał się Andrzej Voigt. Zrobił to jako członek zarządu firmy, ale - zdaniem Ery - nim nie jest (podobnie jak Roberto Nardini). PTC kwestionuje skuteczność uchwały i wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym Tolpisu. Uchwyciła się treści uchwały walnego zgromadzenia wspólników, która mówi, że "Powołanie nowego członka zarządu jest ważne od dnia wykonania umowy". Uchwała ta nie precyzuje, o jakiej umowie mowa. To, że chodzi o umowę sprzedaży udziałów Tolpisu na rzecz AV Inwestor, firmy A. Voigta, z niej nie wynika. Ten szczegół sprawił, że PTC napisała do KRS pismo, w którym sugeruje ponowne rozpatrzenie wniosku o zmianę wpisu w rejestrze Tolpisu. Złożyła je 20 listopada, czyli w ubiegłym tygodniu. Nie jest pewne, czy sąd zajmie się wnioskiem Ery, bo nie jest ona dla niego stroną w takim postępowaniu.

Wątpliwości PTC budził także sam Tolpis. Gdy składał ofertę, nie posiadał żadnych środków trwałych, nie prowadził działalności w telekomunikacji, a jego potencjalni udziałowcy potwierdzili zainteresowanie udziałem w projekcie listami intencyjnymi, umową o zachowaniu poufności i deklaracjami w korespondencji. Takie zainteresowanie potwierdziły m.in. podmioty z grupy banku Nomura oraz Commited Capital Ltd., firma inwestycyjna z Londynu. Fundusze - jak wynika z dokumentacji przetargowej Tolpisu - miały objąć w sumie 35 proc. udziałów w Tolpisie (Mobylandzie) za 70 mln euro oraz dodatkowe 30 mln euro w postaci kredytu. Eutelia - kolejne 30 proc. za 60 mln euro.

Zmienność Telekomunikacji

Co ciekawe, taki sam pakiet miał przypaść w udziale Telekomunikacji Kolejowej za wniesienie aportem części lokalizacji umożliwiających budowę 2 tys. stacji bazowych sieci GSM i (lub) skapitalizowane opłaty za użytkowanie uzgodnionej infrastruktury za co najmniej 5 lat o wartości 60 mln euro. Tolpis i TK podpisały w tej sprawie list intencyjny. Dlatego zastanawiać mogą ostatnie deklaracje Macieja Srebro, prezesa TK, który zaledwie nie wykluczył zaangażowania kapitałowego TK w projektu Tolpisu i deklarował, że spółka chce świadczyć usługi na rzecz obu zwycięzców komórkowego przetargu. Czy pozostali członkowie konsorcjum są gotowi wyłożyć pieniądze w zastępstwie TK? Eutelia nie odpowiedziała na nasze pytania w tej kwestii. Szef Tolpisu, A. Voigt, odpisał nam między innymi: "Pragniemy współpracy z Telekomunikacją Kolejową, tak jak zostało to zdefiniowane w podpisanym Liście Intencyjnym z czerwca 2007 roku, jednak szczegółowe warunki takiej współpracy będą określone po otrzymaniu licencji prawnie wiążącej".

A. Streżyńska przyznała, że wypowiedzi M. Srebro są zastanawiające. Mówiła, że jeśli TK wycofa się, Mobyland, który być może liczył, że będzie mógł skorzystać z prawa drogi i kolokacji posiadanych już przez TK, może mieć trudności z wywiązaniem się ze swoich zobowiązań inwestycyjnych. To martwiłoby ją najbardziej.

"Wszystkie podniesione przez PTC kwestie sporne nie mają związku ze stanem faktycznym. Oferta Tolpis/Mobyland sp. z o.o. przeszła procedurę formalną, bardzo skomplikowaną i została ona przez Urząd Komunikacji Elektronicznej zakwalifikowana do kolejnego etapu negocjacji, otrzymując wysoką ocenę techniczną i merytoryczną" - pisał A. Voigt. Nie odniósł się jednak do konkretnych pytań, które postawiliśmy.

Mimo że UKE nie zamierza unieważnić przetargu, Era oprotestuje zapewne także decyzje o przyznaniu rezerwacji. Potem być może skieruje sprawę do sądu, jak zrobiła w przypadku P4.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy