8 mln zł straty netto – taki ma być, według nieoficjalnych informacji „Parkietu”, wynik finansowy Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń za 2008 rok, po zakończeniu audytu. Jeszcze na początku marca spółka zapewniała, że – po wstępnym badaniu – miała 1,3 mln zł zysku. Nasze źródło wskazuje, że pogorszył się także wynik techniczny PTU: z -12,8 mln zł do -22 mln zł. – Jeśli to prawda, to jest to sygnał dla tych, którzy chcieliby zainwestować w towarzystwo, że jest ono źle zarządzane – mówi Marcin Broda, wiceszef firmy Ogma, monitorującej rynek ubezpieczeń. Od dawna 45,4 proc. akcji PTU chce sprzedać giełdowy Ciech.
[srodtytul]Czy to znowu rezerwy?[/srodtytul]
Co może być przyczyną pogorszenia się wyników po zakończeniu audytu? Na początku marca – na łamach naszej gazety – Olgierd Jatelnicki, prezes PTU, przyznawał, że zmieniono sposób szacowania rezerw na odszkodowania. Wyjaśniał, że zarząd musiał zwiększyć o 25,2 mln zł rezerwy na niewypłacone szkody z lat 1999–2007. Podkreślał, że gdyby nie ta korekta, PTU wypracowałoby w 2008 r. około 13 mln zł zysku operacyjnego (tzw. wynik techniczny) i około 22 mln zł zysku netto. Nie wiadomo, czy konieczność zawiązania dodatkowych rezerw była teraz przyczyną pogorszenia wyniku, bo z władzami PTU nie udało się nam skontaktować do zamknięcia tego numeru gazety.
[srodtytul]Zła wróżba dla spółki[/srodtytul]
Co na to eksperci? – Jeśli te informacje się potwierdzą, to towarzystwo będzie miało kłopoty – uważa Broda. – Zawiązanie dodatkowych rezerw w tej wysokości obniżyło znacząco poziom aktywów. Jeśli PTU nie poprawi wyników, to już pod koniec roku poziom aktywów może nie gwarantować wypłat odszkodowań. Wtedy konieczne będzie dokapitalizowanie zakładu.