Realizacja zysków coraz bardziej wpływa na kursy akcji na świecie

Notowania zaczynają spadać równie szybko, jak wcześniej rosły. Najbardziej we znaki inwestorom daje się korekta w Chinach. Członkowie władz spółek z USA sprzedają akcje swoich firm w tempie największym od dwóch lat. Zapowiada się większa korekta?

Publikacja: 18.08.2009 08:11

Realizacja zysków coraz bardziej wpływa na kursy akcji na świecie

Foto: Archiwum

Wczorajszy spadek o 3,2 proc. sprawił, że WIG20 znalazł się najniżej w tym miesiącu, wracając do poziomu ostatnio notowanego niemal cztery tygodnie temu.

Wyprzedaż na GPW to efekt pogorszenia nastrojów na giełdach na świecie. Jeszcze w piątek humory inwestorom popsuł znacznie niższy od oczekiwań odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów w USA obliczanego przez Uniwersytet w Michigan. Wczoraj rano fala wyprzedaży przeszła z kolei przez giełdy azjatyckie, w czym „pomogły” dane o słabszym od oczekiwań wzroście PKB w Japonii w II kwartale oraz o spadku inwestycji zagranicznych w Chinach.

[srodtytul]Chiny liderem spadków[/srodtytul]

To właśnie dla posiadaczy akcji w tym drugim kraju przecena jest jak dotąd najbardziej dotkliwa. Tamtejszy indeks CSI 300 (obrazujący notowania na parkietach w Szanghaju i Szenzhen) spadł wczoraj o ponad 6 proc. Tym samym trwająca w Chinach już od dwóch tygodni korekta pogłębiona została do 17 proc. Tak pokaźnych spadków nie było na tamtejszych giełdach od czasu, gdy CSI 300 sięgnął dna bessy w listopadzie ub.r.

Część komentatorów sugeruje, że korekta na giełdach na świecie to konsekwencja tego, że wcześniejsza gwałtowna zwyżka cen akcji była niewspółmiernie duża w stosunku do poprawy sytuacji gospodarczej. Nie wszyscy zgadzają się jednak z taką tezą. Przeciw niej przemawia fakt, że silnemu odbiciu cen akcji towarzyszy jak dotąd równie silne odbicie wskaźników wyprzedzających koniunktury gospodarczej, takich jak PMI czy ISM w USA, które sugerują, że pod koniec roku recesja na świecie odejdzie do przeszłości, a zyski przedsiębiorstw przestaną maleć.

Inni komentatorzy korektę spadkową tłumaczą jako odreagowanie dotychczasowej wyjątkowo silnej fali wzrostowej. Przykładowo, mimo że wspomniany chiński indeks spadł od ostatniego szczytu o 17 proc., to i tak jest wciąż ponad 67 proc. powyżej tegorocznego dołka.

Tak pokaźnej fali wzrostowej prawdopodobnie nie byłoby, gdyby nie równie bezprecedensowy wcześniejszy kryzys. W poprzednim roku CSI 300 zanurkował prawie o 70 proc. Obecna korekta jest więc w pewnym stopniu konsekwencją utrzymującej się na rynkach dużej zmienności.O tym, że wśród inwestorów rośnie pokusa realizacji tegorocznych zysków, świadczą dane dotyczące transakcji tzw. insiderów na giełdach w USA. Z szacunków analityków InsiderScore.com wynika, że członkowie władz amerykańskich spółek sprzedają akcje swoich firm w tempie największym od dwóch lat.

[srodtytul]Korekta czy koniec trendu?[/srodtytul]

W sytuacji coraz większej presji ze strony sprzedających pojawia się pytanie – jak stwierdzić, że nadszedł już moment, w którym korekta spadkowa przerodzi się w załamanie trendu wzrostowego? Pewną wskazówką jest to, że mimo iż WIG20 spadł od ostatniego szczytu o 5,9 proc., to jest to wciąż znacznie mniej niż na przełomie czerwca i lipca, kiedy to stracił 12,3 proc. Dopiero jeśli spadek będzie większy niż wówczas, będzie to świadczyło o wymykaniu się korekty „spod kontroli”.

Dla części inwestorów kluczowym poziomem wsparcia jest dopiero lipcowy dołek WIG20, do którego brakuje jeszcze 12 proc. Z jednej strony to pokazuje, że ryzyko dla posiadaczy akcji jest spore. Z drugiej – spadek musi być naprawdę solidny, by przekreślił dokonania popytu w poprzednich czterech tygodniach.

[ramka][b]Paweł Zawadzki - Makler, KBC Securities [/b]

Do ostatnich spadków podchodzę spokojnie. Uważam, że wciąż jesteśmy w trendzie wzrostowym. Nie przebiliśmy na razie żadnego wsparcia, które sygnalizowałoby zmianę średnioterminowego nastawienia. Taki poziom w mojej opinii znajduje się dla WIG20 na wysokości 1900 pkt. Nie zapominajmy, że ostatnie tygodnie przyniosły okazałe zwyżki na giełdach, także u nas. Przerwa we wzroście jest nawet wskazana.Widać wciąż dużą korelację z ruchami indeksów na zagranicznych parkietach, zwłaszcza z niemieckim DAX. Ewentualne dalsze pogorszenie klimatu inwestycyjnego na GPW będzie miało związek z kontynuacją spadków na świecie. Impulsu do wyprzedaży nie przyniosą natomiast wyniki finansowe naszych spółek za I półrocze. Rynek zapoznał się już z pierwszymi raportami i w dużej części mogły one pozytywnie zaskoczyć.

[b]Przemysław Smoliński - Analityk, DM PKO BP[/b]

Sygnałem świadczącym o zmianie charakteru korekty z horyzontalnej na spadkową będzie przełamanie wsparcia 2015 pkt. Do tego momentu wciąż należy mówić o konsolidacji. Część inwestorów zaczyna jednak wątpić w trwałość zwyżek i realizuje zyski. Na razie WIG20 pozostaje w korekcie. Dwie słabsze sesje nie oznaczają jeszcze poważnej przeceny. Warto również zauważyć, że mimo spadku na wykresie nie pojawiła się długa czarna świeca, a obroty nie odbiegały od ostatnio obserwowanych. Tym samym rynek wciąż nie zareagował gwałtowną wyprzedażą. W najbliższych dniach WIG20 w dalszym ciągu będzie testował ważne wsparcie 2015 pkt. W przypadku jego przełamania kolejne sesje przyniosą spadek indeksu co najmniej w okolice 1900 pkt. Z kolei w przypadku przełamania oporu 2160 pkt, będzie można mówić o powrocie wzrostów, których zasięg należy szacować na 2200–2300 pkt.

[b]Christian Gattiker - strateg, bank julius baer, zurich[/b]

Po trwających od kilku miesięcy zwyżkach na giełdach niemal całego świata w końcu musi dojść do korekty. Myślę jednak, że poniedziałkowe spadki nie były jej początkiem. Może się ona zacząć w pierwszych dniach września i potrwać do października lub listopada. Wrzesień często był kiepskim miesiącem dla rynków. Po zakończeniu korekty wciąż jednak sytuacja na giełdach będzie charakteryzowała się dużą zmiennością. Choć pod względem technicznym część dużych gospodarek już wyszła z recesji, czeka je ciężki porecesyjny okres. Na nastroje inwestorów będą wpływać obawy przed wzrostem bezrobocia czy przyspieszeniem inflacji. Choć w ostatnich dniach spłynęło dużo pozytywnych danych dotyczących PKB i produkcji, giełdy źle zareagowały na pogorszenie nastrojów konsumentów w USA. Bo to od kondycji konsumentów jest w dużej mierze zależne ożywienie.

[b]Tomasz Jerzyk - Analityk, DM BZ WBK[/b]

Warszawski rynek daje niejednoznaczne sygnały i w krótkim terminie bardzo ciężko stwierdzić, w którą stronę pójdą indeksy giełdowe. Jeżeli chodzi o WIG20, to ciągle jestem zdania, że przed nami korekta sięgająca nawet 20 proc. Pytanie, czy rozpocznie się ona teraz, czy jeszcze po kilkuprocentowej „podbitce”. WIG20 naruszył czerwcowe dołki, ale jest to indeks, którego ruchy bardzo zależą od tego, co się dzieje na świecie, a tam dołki nie zostały przebite. Znacznie lepiej przedstawia się sytuacja z WIG, sWIG oraz mWIG. Wskaźniki grupujące mniejsze i średnie spółki powinny w krótkim i średnim okresie zachowywać się znacznie lepiej od WIG20. Inwestorzy indywidualni i krajowe instytucje finansowe, którzy inwestują w mniejsze firmy, sprawiają, że indeksy te są bardziej oderwane od tego, co dzieje się na rynku walutowym oraz na giełdach zagranicznych.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy