– Ministerstwo miało nadmiar gotówki i chciało ją zagospodarować. Problem jednak w tym, że na rynku jest jej już bardzo dużo. Po co brać jej jeszcze więcej i lokować na niższy procent. np. w NBP? – pyta Marek Stypułkowski, diler w Raiffeisen Banku.
W tej sytuacji inwestorzy woleli poczekać do terminu wykupu i zyskać więcej. Tym bardziej że papiery, które gotów był odkupić resort finansów, zapadały głównie we wrześniu i październiku.
Analitycy tłumaczą decyzję o wcześniejszym wykupie na dwa sposoby.– Była to zagrywka piarowa. Resort chciał pokazać, że ma gotówkę i jest w stanie wykupić krótkie papiery wcześniej – mówi Łukasz Wojtkowiak, analityk Banku Millennium. To miało poprawić nastroje na rynku długu.Ale też we wrześniu ministerstwo musi wykupić niespotykaną od kilku lat ilość bonów skarbowych – aż za 9 mld zł (teraz jest to nieco mniej).
– Ta kwota to jednak niewiele w porównaniu z tym, co czeka resort w przyszłym roku. Na przykład w marcu przyszłego roku, razem z obligacjami, do wykupu będą papiery za prawie 30 mld zł – zapowiada Wojtkowiak.