Polska gospodarka ma się lepiej

W większości aspektów polska gospodarka miała się w lipcu lepiej niż w poprzednich miesiącach. Szczególnie In plus zaskoczyły produkcja budowlana oraz sprzedaż detaliczna. Słabła nadal dynamika akcji kredytowej, stabilizowała się sytuacja na rynku pracy i w zakresie zmian cen.

Publikacja: 25.08.2009 16:50

Dzisiejsze informacje o sprzedaży detalicznej kończą serię publikacji dotyczących stanu naszej gospodarki w lipcu (ich uzupełnieniem będzie lipcowy bilans handlowy, który poznamy w drugim tygodniu września). Generalnie przynoszą one podtrzymanie pozytywnych tendencji. Widać to wyraźnie jeśli lipcowe wiadomości zestawimy z wynikami osiąganymi w II kwartale. Duże ożywienie nastąpiło w budownictwie, gdzie lipiec był najlepszym miesiącem od października 2008 r. Pod względem sprzedaży detalicznej natomiast minionym miesiąc był najlepszy w tym roku. Na ożywienie w budownictwie największy wpływ miały inwestycje infrastrukturalne, które w skali roku zwiększyły się o ponad 13%. Niewiele im ustąpiło budownictwo mieszkaniowe i komercyjne. Tu wzrost wyniósł 12,7%, a wpływ na niego miała obniżająca się baza porównawcza z 2008 r. (w lipcu minionego roku już w tym czasie występowało wyraźne spowolnienie). Najsłabiej sytuacja wygląda w zakresie robót specjalistycznych, takich jak rozbiórka obiektów, przygotowanie terenu pod budowę, czy prac instalacyjnych i wykończeniowych. Tu wzrost sięgnął jedynie 2,6%. Sprzedaż detaliczna natomiast zwiększała się głównie za sprawą odzieży i obuwia oraz sprzedaży w niewyspecjalizowanych sklepach, a także drogeriach i aptekach. Malały wydatki na pojazdy oraz paliwa. Szczególnie cieszy to, że odnotowaliśmy wzrost sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym. Gdyby taki stan utrzymał się korzystnie oddziaływałoby to na wielkość PKB w III kwartale.

[b]Nastroje coraz lepsze[/b]

Pierwszy miesiąc III kwartału przyniósł również dalszą poprawę nastrojów przedsiębiorców. Kontynuowana ona była w sierpniu, na co wskazuje zarówno Pengab, indeks nastrojów w sektorze bankowym, jak również badanie koniunktury w przemyśle, handlu i usługach prowadzone przez Główny Urząd Statystyczny. Pengab osiągnął w sierpniu 22,9 pkt, głównie dzięki znaczącej zwyżce wskaźnika wyprzedzającego. W przypadku ocen bieżących progres był znacznie mniejszy. Z badania wynika, że spada aktywność na rynku kredytowym, gdzie jej wzrost sygnalizowało 58% placówek bankowych wobec 17% wskazujących na spadek. Tym samym saldo obniżyło się do 41 pkt proc. z 46 pkt proc. w najlepszym w tym roku lipcu i 15 pkt proc. w najgorszym w tym roku lutym i 72 pkt proc. rok wcześniej.

Pengab wykazał przy tym potężny wzrost zainteresowania inwestycjami w akcje, który wyniósł aż 16 pkt proc. Wzrost popytu na tę klasę aktywów stwierdzono w 33 proc. oddziałów, a spadek w 10%. Jeszcze lepiej sytuacja wygląda jeśli chodzi o oczekiwania. Saldo ocen zwiększyło się aż o 22 pkt proc., do 43 pkt proc.

[b]Rynek pracy wciąż niepokoi[/b]

Lipcowe dane potwierdziły utrzymującą się presję na rynek pracy. Choć żadne informacje nie rozczarowały, a wzrost płac był nawet większy niż oczekiwano, to jednak trudno tu mówić o przełomie. Co więcej, wszystko wskazuje, że w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia będzie się zwiększać. Już lipcowe dane ostrzegają przed kłopotami. O ile w 2008 r. o tej porze mieliśmy spadek stopy bezrobocia o 0,2 pkt proc., do 9,4%, to teraz nastąpił wzrost o 0,1 pkt proc., do 10,8%. Jednocześnie w ubiegłym miesiącu zwiększyło się tempo spadku zatrudnienia, co pokazuje, że po stronie przedsiębiorców mamy skłonność do redukowania etatów, a nie zwiększania.

Nie zażegnany pozostaje problem inflacji, która w lipcu powróciła ponad górny pułap celu Rady Polityki Pieniężnej i powoduje, że realny koszt pieniądza w naszym kraju znów jest ujemny. Przy nasilających się oczekiwaniach na ożywienie gospodarki RPP raczej już nie zdecyduje się na cięcie kosztów pieniądza. Taki ruch wiązałby się zapewne z koniecznością znacznie bardziej gwałtownego zacieśnienia polityki monetarnej w sytuacji, gdy stopy procentowe zaczęłyby na świecie wracać do normalnego poziomu.

W kontekście piątkowej publikacji danych o PKB w II kwartale lipcowe informacje z naszej gospodarki dają nadzieję, że dołek ma ona już za sobą. Wciąż jednak otwarte pozostaje pytanie o skalę ożywienia gospodarczego. Dziś nie wydaje się, by w krótkim czasie możliwy był powrót do szybkiego tempa wzrostu. Wychodzenie z trudności będzie raczej stopniowym procesem.

Krzysztof Stępień

główny ekonomista

Expander Advisors

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy