Duże redukcje w branży brokerskiej nie były potrzebne

Dane o zatrudnieniu w domach maklerskich wskazują, że cięcia kosztów, rozpoczęte na początku roku, już się zakończyły. Brokerzy liczą teraz m.in. na obsługę debiutów

Publikacja: 13.10.2009 09:15

Duże redukcje w branży brokerskiej nie były potrzebne

Foto: GG Parkiet

Od początku roku zatrudnienie w największych domach maklerskich spadło w sumie o około 3 proc. Ostatnie miesiące w większości przypadków pokazały zahamowanie redukcji. Od maja do końca września tylko nieliczni brokerzy zdecydowali się na dalsze zwolnienia. Przedstawiciele biur potwierdzają, że poprawa koniunktury na giełdzie oznacza, iż cięcia kosztów mają się ku końcowi.

[srodtytul]Etaty i osoba to nie to samo[/srodtytul]

Najbardziej w tym roku okroiło kadry Biuro Maklerskie Banku Gospodarki Żywnościowej (o 14 proc.). Jako jedyne większość zwolnień przeprowadziło w ostatnim okresie.

– Jesteśmy częścią banku. W związku z tym kwestie optymalizacji zatrudnienia wynikają nie tylko z konkretnych planów biura, ale są efektem racjonalizacji działania całego banku – mówi „Parkietowi” Maciej Trybuchowski, dyrektor zarządzający BM BGŻ.

Na większe cięcia zdecydował się również Dom Maklerski IDM – o prawie 11 proc. To m.in. efekt rezygnacji z projektu budowy banku od podstaw.Spadek o 11,6 proc. wykazał Dom Maklerski Millennium. W tym przypadku statystyki dotyczą jednak łącznej liczby etatów, a nie pracowników.W ostatnim czasie obie wartości coraz bardziej różnią się od siebie. Brokerzy zamiast zwolnień preferują bowiem przechodzenie na krótsze formy zatrudnienia.

– W ten sposób unika się kosztownych odpraw i nie likwiduje się rezerw, które mogą okazać się potrzebne w przypadku powrotu koniunktury – tłumaczą maklerzy.

[srodtytul]Decyzje zapadły jeszcze w 2008 r.[/srodtytul]

Najczęściej redukcje nie przekraczały 5 proc. Zwolnienia objęły w podobnym stopniu duże i małe biura. Najwięcej osób wciąż zatrudnia Centralny Dom Maklerski Pekao, mimo że w tym roku liczba rachunków prowadzonych przez brokera przekroczyła 200 tys.

– Mniejsza liczba pracowników wynika z faktu zamknięcia części POK, dostosowującego ich liczbę i lokalizację do zmniejszonego popytu na usługi brokerskie. Dodatkowo przeprowadziliśmy również odpowiednie redukcje w centrali. Zmiany te to efekt decyzji podjętych jeszcze pod koniec 2008 r. Dalszych ruchów optymalizacyjnych obecnie nie planujemy – wyjaśnia Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz CDM Pekao.

[srodtytul]POK na razie nie ubywa[/srodtytul]

Istotnie, broker zmniejszył liczbę punktów obsługi klienta z 90 do 86. Przegląd placówek zakończył również Dom Maklerski Banku Zachodniego WBK (zakończył się zamknięciem pięciu POK jeszcze w pierwszych miesiącach roku). Niemniej duża część brokerów zdecydowała się pozostawić liczbę punktów bez zmian. Nowi gracze – tacy jak Biuro Maklerskie Alior Banku czy Dom Maklerski Banku Polskiej Spółdzielczości – rozwijają swoją sieć (głównie organizując okienka w placówkach banków).Niewykluczone, że w przyszłości sieć punktów obsługi klienta jeszcze się zmniejszy. Na koniec września liczba rachunków internetowych przekroczyła połowę wszystkich rachunków (aktywnych bądź nie) prowadzonych przez domy maklerskie.

Maklerzy już teraz przyznają, że obsługa klienta przy tzw. okienku ma znaczenie już tylko przy prywatyzacjach (m. in. do przydziału akcji pracowniczych) lub bardziej wyrafinowanych usługach dla VIP, czyli osób z większym portfelem.

[ramka][b]Jarosław Kowalczuk - prezes domu inwestycyjnego BRE Banku

Działy IPO znowu mają zajęcie[/b]

Proces optymalizacji zatrudnienia jest kontynuowany. Na dynamikę zmian największy wpływ będzie miał stan koniunktury oraz przewidywania dotyczące zachowania rynków w kolejnych okresach. Oceniając wydarzenia ostatnich kwartałów można stwierdzić, że perspektywy dla biznesu brokerskiego są, dobre. Oczekujemy wzrostu aktywności we wszystkich liniach biznesowych, a w szczególności w jednostkach zaangażowanych w procesy związane z ofertami publicznymi. Czas podsumowań jeszcze przed nami, ale już dziś mogę stwierdzić, że ten rok pod względem rentowności może być lepszy niż poprzedni.

[b]Radosław Olszewski - Prezes Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska

Dyrektywa MiFID wymaga kadr[/b]

Na początku roku branża przygotowywała się na gorszy scenariusz pod względem obrotów na rynku akcji oraz generalnie zainteresowanie inwestorów GPW. Sądzę, że obecnie dominuje myślenie prorozwojowe. Za wcześnie jednak na radykalny wzrost zatrudnienia. Biura mają jeszcze dość duże moce do wykorzystania. Na pierwszym etapie zwiększenia liczby osób można spodziewać się tam, gdzie miały miejsce największe redukcje – często były to departamenty rynku pierwotnego. W związku z wejściem w życie dyrektywy MiFID, zasilenia kadrowego wymagać mogą także komórki prawne, nadzoru oraz oceny ryzyka.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy