Fast Finance jest od półtora roku notowane na New Conect. W połowie 2010 r. ma już być na rynku regulowanym. – Nie planujemy nowej emisji. Nie mamy kłopotów z pozyskiwaniem kredytów na zakup kolejnych pakietów wierzytelności – mówi Jacek Daroszewski, prezes Fast Finance. Przejście na główny parkiet to dla niego głównie kwestia prestiżu i wiarygodności firmy. Zwiększy to też płynność walorów, a w dalszej perspektywie ułatwi ewentualne emisje obligacji lub akcji.
Fast Finance przejście na GPW zapowiadało już w maju 2008 r., podczas debiutu na alternatywnym rynku. Miał to być II kwartał 2009 r. Skąd opóźnienie? – Okazało się to jednak z powodów technicznych trudniejsze niż sądziliśmy, ale wreszcie mamy gotowy prospekt – mówi Daroszewski.Fast Finance skupuje wierzytelności detaliczne, głównie od banków i firm telekomunikacyjnych. Odzyskuje je na własny rachunek.
W ostatnich latach zapewniało to mu kilkakrotny wzrost zysków rok do roku. – Rynek rozwija się bardzo dobrze. Nie ma problemów z opóźnieniami w spłatach – zapewnia szef Fast Finance. Jak podkreśla, spółka stale kupuje pakiety wierzytelności (w tym roku o wartości 110 mln zł) i zwiększa skalę działalności. Średnia cena, jaką płaci za wierzytelności, spadła i wynosi 20 proc. wartości nominalnej. – Planujemy rozpocząć obsługę wierzytelności z rynku hipotecznego, który zaczyna się rozwijać – uważa Daroszewski.
Rentowność operacyjna spółki po trzech kwartałach 2009 r. przekraczała 46 proc. Zysk netto wyniósł 3,5 mln zł i był wyższy o 56 proc. od osiągniętego rok wcześniej.