Nowy podmiot ma wystartować w połowie roku. Credit Suisse nie musi ubiegać się o licencję dla domu maklerskiego w Komisji Nadzoru Finansowego, ponieważ będzie działał w Polsce na zasadzie jednolitego europejskiego paszportu. W takim wypadku niezbędna jest tylko notyfikacja nadzoru.
Szefem nowego podmiotu ma być Tomasz Bardziłowski, który oficjalnie jeszcze jest wiceprezesem UniCredit CA IB Poland. To on w dużym stopniu odpowiada za pozyskanie maklerów i analityków do nowego biura. Z naszych informacji wynika, że filarem zespołu sprzedaży ma być Grzegorz Kołodziejczyk, obecnie makler DM BZ WBK, który od lat obsługuje Credit Suisse na polskim rynku.
Ważą się teraz również losy reszty zespołu. – Naturalnym ruchem byłoby pozyskanie przez Credit Suisse pracowników UniCredit CA IB, gdzie ostatnio pracował Tomasz Bardziłowski – mówi osoba z rynku. Z naszych informacji wynika, że przejść do Credit Suisse może Sebastian Siejko, obecnie szef maklerów, oraz makler Grzegorz Skowroński. Jednak na razie żaden z pracowników UniCredit CA IB nie złożył wypowiedzenia w dotychczasowym miejscu pracy. Bardziłowski musi pozyskać najlepszych specjalistów z rynków, bo cele są bardzo ambitne. Zgodnie z zapowiedziami w ciągu kilku lat CS ma stać się największym brokerem na polskim rynku.
Niemal oficjalnie mówi się, że aktywność takich banków inwestycyjnych jak Credit Suisse to efekt oczekiwań resortu skarbu. Ministerstwo chce, by podmioty, które biorą aktywny udział w prywatyzacji, były bardziej aktywne w Polsce. Widocznie to popłaca. Credit Suisse organizował ostatnią sprzedaż pakietu akcji Enei, teraz doradza przy poszukiwaniu inwestora strategicznego dla tej spółki. Dodatkowo znajduje się w konsorcjum obsługującym ofertę PZU. Oprócz CS w ostatnich miesiącach ożywiły się też inne podmioty. Członkiem warszawskiej giełdy został UBS, a japońska Nomura rozważa otwarcie biura w Warszawie.