Z uwagi na rosnące ceny drewna należy oczekiwać, że wyniki, jakie w I kwartale pokażą Mondi czy Grajewo, mogą się okazać słabe. Szacuję, że rentowność brutto na sprzedaży tych firm może spaść o kilka punktów procentowych – komentuje Krzysztof Zarychta, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
– Firmy nie mogą sobie pozwolić na przestój w produkcji, który mógłby się okazać jeszcze bardziej kosztowny, dlatego kupują surowiec po wyśrubowanych cenach. Z kolei przy ograniczonym popycie nie da się rosnących cen surowców przerzucić tak szybko na odbiorców – dodaje. Ocenia, że drewno może stanowić około 50–60 proc. kosztów wytworzenia Mondi czy Grajewa.
[srodtytul]Nawet 30 proc. drożej[/srodtytul]
Analitykowi wtóruje Waldemar Motyka, członek zarządu firmy Hardex produkującej płyty pilśniowe. – Zanotowaliśmy wzrost cen surowca o około 30 proc. Pracujemy w ruchu ciągłym, nie możemy sobie pozwolić na braki w dostawie. Dlatego musieliśmy podjąć walkę i kupić drewno – mówi Motyka. Potwierdza, że takich zwyżek cen surowca nie można wprost przerzucić na klientów.
– Szukamy innych oszczędności, ale siłą rzeczy zwyżki cen drewna będą widoczne w wynikach – przyznaje Motyka. Hardex surowiec kupuje głównie od Lasów Państwowych. W niewielkim stopniu importuje go też z Niemiec. Z kolei zrębki kupuje od przemysłu drzewnego i tartaków.