– To największy zysk w historii spółki. Nie odstaje od wyników osiągniętych przez znacznie większych uczestników rynku ubezpieczeniowego – komentuje dane za 2009 rok prezes PTR Marek Czerski.
I rzeczywiście: wicelider polskiego rynku majątkowego, STU Ergo Hestia, zarobił w ubiegłym roku mniej niż PTR, bo 48,8 mln zł. Tak samo jak trzecia pod względem przychodów Warta TUiR, która miała 10,8 mln zł zysku.
Skąd tak dobry rezultat PTR, które zajmuje się asekurowaniem innych ubezpieczycieli, skoro ze składek zebrało 273 mln zł, o 3,7 proc. mniej niż w 2008 roku? – To przede wszystkim efekt dobrych wyników inwestycyjnych naszej spółki – wyjaśnia Marek Czerski. Wynik techniczny PTR sięgnął 5,2 mln zł, a wynik netto na działalności inwestycyjnej 47 mln zł.
W co inwestuje Polskie Towarzystwo Reasekuracji? Czerski twierdzi, że 15–20 proc. pieniędzy przeznaczanych na inwestycje idzie na zakup akcji. Przyznaje, że spółka chętnie kupowałaby jeszcze więcej walorów innych firm, ale są pewne przeszkody. Jakie? Jak wyjaśnia prezes Czerski, gdyby PTR zwiększało zaangażowanie w akcje, agencje ratingowe mogłyby to źle odebrać i mogłoby to wpływać negatywnie na rating spółki.
– Jako reasekurator nie możemy sobie na to pozwolić – dodaje Czerski. Obecnie rating siły finansowej PTR według agencji A. M. Best jest na poziomie B++ (dobry), a jego perspektywa jest stabilna. Rating kredytowy towarzystwa jest, według tej agencji, na odpowiednim poziomie (BBB) i ma perspektywę stabilną.