Na zmiany w regulaminie warszawskiej giełdy, które umożliwiają krótką sprzedaż, zgodziła się już Komisja Nadzoru Finansowego. Obecnie trwają dyskusje nad zasadami, na jakich miałby się oprzeć system pożyczek papierów wartościowych – to właśnie dzięki niemu na rynku miałyby się pojawić akcje zalegające w portfelach funduszy, który stałyby się pokryciem sprzedaży „na krótko”.
Nowe możliwości cieszą m.in. brokerów foreksowych, którzy oprócz obstawiania kursów walut oferują zakładanie się na kursy akcji. – Jeżeli tylko instytucje będą miały dostęp do krótkiej sprzedaży, będzie to oznaczało dostęp do tej usługi dla naszych klientów indywidualnych od razu z możliwością lewarowania transakcji – podkreśla Łukasz Wardyn, dyrektor zarządzający na Europę Środkową i Wschodnią CityIndex.
Systemy transakcyjne firm foreksowych pozwalają obecnie na inwestowanie w polskie papiery w ramach kontraktów CFD. Inwestor zarabia na zmianach kursu, które przekładają się na zysk bądź stratę w zwielokrotniony sposób dzięki wysokim lewarom. Obecnie jednak w przypadku akcji notowanych na GPW można rozpocząć inwestowanie poprzez złożenie zlecenia kupna kontraktów. Sprzedaż jest zablokowana.
– Nikt nie chce pokrywać ryzyka takiej transakcji w sytuacji, gdy nie ma krótkiej sprzedaży na rynku kasowym – tłumaczą przedstawiciele firm foreksowych. Możliwość zawierania transakcji w obie strony istnieje w przypadku inwestowania w indeksy lub akcje spółek z giełd zachodnich.CFD na polskie akcje nie są jednak najpopularniejsze wśród foreksowych graczy. Czy rozszerzenie możliwości inwestycyjnych pozwoli na ich upowszechnienie?
– Wszystko zależy od porównania spreadu i prowizji przy inwestycjach na platformach foreksowych i na rynku kasowym – ocenia Czcibor Dawid, wiceprezes TMS Brokers.Przewagą platform jest zdaniem analityków brak konieczności zaangażowania dużych środków na początku inwestowania. Klient foreksowy wpłaca bowiem tylko depozyt zabezpieczający, który stanowi ułamek wartości całej inwestycji (w zależności od rodzaju papierów: 2 – 10 proc.).