Projekt ustawy o ograniczeniu barier administracyjnych w gospodarce stwarza wrażenie doraźnego, a nie systemowego działania. W efekcie ryzykujemy, że reglamentacja i biurokracja będą się odradzać. Lepiej, aby rząd rozwiązał problem kompleksowo – zdefiniował każdy ze sposobów reglamentacji, zweryfikował wszystkie przypadki obecne w prawodawstwie (jest ich ponad 760) oraz ustawowo zamknął te obszary gospodarki, gdzie reglamentacja jest niezbędna.
Jeżeli chodzi o propozycję KNF, zgłoszoną w ramach konsultacji międzyresortowych, oceniam ją pozytywnie, choć – co trzeba przyznać – inicjatywa pojawiła się już po rozpoczęciu prac nad antybiurokratyczną ustawą.
W polskim prawie jest wiele przykładów dublowania reglamentacji. Tak jest także w przypadku maklera i doradcy. Osoba zdobywa konkretne uprawnienia do wykonywania zawodu i równocześnie firma inwestycyjna musi zdobyć osobne zezwolenie na prowadzenie tej działalności. Skoro szczegółowym nadzorem są objęte instytucje rynku finansowego, to Komisja słusznie zauważa, że wtórną i zbędną jest dodatkowa weryfikacja osób. Niech o dobór odpowiedniej kadry martwi się pracodawca. A KNF skupi się na zadaniach związanych z nadzorem nad rynkiem finansowym.
[ramka]
[b]Czytaj też: