Właśnie wygrała w przetargu na pakiet wierzytelności korporacyjnych wystawianych przez PKO BP. Ich nominalna wartość to 299 mln zł. Za ile zakupiono pakiet – spółka ani bank nie informuje.
– To pakiet o największej wartości nominalnej, jaki kupiliśmy w historii, i jeden z pierwszych z sektora bankowego – mówi Artur Górnik, prezes Kredyt Inkaso. Firma z bankowymi pakietami wiąże plany na najbliższe lata. – W sektorze wierzytelności telekomunikacyjnych już jesteśmy liderem – dodaje Górnik. Transakcja właściwie nie wpłynęła na wycenę spółki, na której obroty są niewielkie. Wczoraj kurs jej akcji spadł o 1,57 proc., do 12,50 zł.
Formalnie właścicielem kredytów stanie się powołany w tym roku Kredyt Inkaso I Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty (Kredyt Inkaso I NS FIZ). FIO prowadzony jest na mocy umowy między Kredyt Inkaso a TFI Allianz. Kredyt Inkaso zapewnia finansowanie inwestycji oraz zakupu wszystkich certyfikatów, a także będzie jedynym beneficjentem dochodów z inwestycji. Do zakończenia procesu sprzedaży wymagana jest zgoda zarządu banku PKO BP oraz przeniesienie wierzytelności, co ma nastąpić na przełomie lipca i sierpnia.
W tym samym przetargu startowała giełdowa spółka Cash Flow. – Był to pierwszy bankowy przetarg, w jakim wzięliśmy udział. Wiele się nauczyliśmy i szykujemy oferty na kolejne pakiety – mówi Dariusz Czech, dyrektor generalny Cash Flow. Firma rozważa powołanie własnego funduszu sekurytyzacyjnego. Z informacji „Parkietu” wynika, że kolejny duży przetarg wierzytelności korporacyjnych PKO BP ma zorganizować we wrześniu.