[b]Skąd wynika ostatnia słabość warszawskiej giełdy na tle pozostałych rynków europejskich?[/b]
W ubiegłym tygodniu powodem mogło być robienie przez inwestorów miejsca w portfelach na akcje Tauronu. Nie sądzę, by nasz rynek był tak przewidujący, że dyskontował mające dopiero nastąpić spadki w USA. Od czwartku widoczna jest także słabość naszej waluty. Złoty nie zareagował na chwilowe wzmocnienie eurodolara, za to później pogłębiał straty. W stosunku do franka notuje wielomiesięczne minima. Może to oznaczać, że inwestorzy wycofują się z naszego kraju na mniej ryzykowne rynki.
[b]Jak długo może trwać korekta?[/b]
Obawiam się, że będziemy mieli do czynienia ze spadkami do jesieni. WIG20 może osiągnąć target w rejonie 1800–1940 pkt. Na mocniejsze odbicie możemy liczyć dopiero w październiku. Możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że zobaczymy spadki w rejonie 2000 pkt. Później przyjdzie odbicie i nastąpi trwały powrót powyżej majowego dna (2259 pkt). To powinno skutkować powrotem w ciągu kilku miesięcy do kwietniowego szczytu (2619 pkt).Drugi scenariusz zakłada, że po spadkach w rejon 2000 pkt rynek będzie słaby i nie uda się trwały powrót powyżej majowego dna (2259 pkt). Wtedy dojdzie do jeszcze jednej fali spadków z nowym dnem. Zamiast spadkowej trójki pojawi się więc duża spadkowa piątka. Bardziej prawdopodobny jest drugi scenariusz.
[b]Skąd ten pesymizm?[/b]