Z jedną z multiagencji walczy Pocztylion-Arka PTE. PKO BP Bankowy PTE podobne zarzuty wystosował do byłego dyrektora oddziału funduszu, który teraz pracuje w PZU. Według towarzystwa były dyrektor zachęcał klientów PKO BP Bankowy do zmiany funduszu. I to już w okresie wypowiedzenia umowy.
– Złożyliśmy w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczącego tej osoby – mówi Cezary Burzyński, prezes PKO BP Bankowy PTE.
Przedstawiciele PKO BP Bankowy mają w umowach zapisany zakaz konkurencji. Jeśli go łamią, kara wynosi 50 tys. zł.Prokuratura zajęła się wnioskiem towarzystwa. Do działania przystąpiła policja. Zażądała od PTE danych klientów, z którymi umowy podpisał były dyrektor. Towarzystwo przekazało informacje dotyczące 340 osób, a policja przynajmniej część z tych osób wezwała na przesłuchania. To jednak wywołało protesty zarówno byłych, jak i obecnych klientów funduszu. Z prośbą o interwencję zwracali się oni m.in. do nas. Jak nas poinformowało towarzystwo, w ostatnich dniach otrzymało kilka skarg oburzonych członków.
– Odpowiadamy na skargi klientów. Przygotowaliśmy także pismo do komendy policji prowadzącej sprawę, w którym wyrażamy nasze zaniepokojenie skalą przesłuchań oraz uświadamiające, że efektem tego jest niezadowolenie klientów – mówi Cezary Burzyński. Jak podkreśla fundusz, przez nieetyczne praktyki akwizytorów traci wielu klientów i stąd reakcją są m.in. zawiadomienia do prokuratury czy dodatkowe szkolenia dyrektorów oddziałów.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy PKO BP Bankowy skierował do prokuratur 28 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. 17 z nich dotyczyło fałszowania dokumentów związanych z członkostwem (dotyczyły obecnych akwizytorów funduszu). Pozostałe 11 spraw to domniemanie prowadzenia akwizycji na rzecz innego funduszu, niezgodne z treścią wpisu w rejestrze akwizytorów, który prowadzi KNF.