To oznacza, że 11. ubezpieczyciel na polskim rynku został podczas tej transakcji wyceniony na równo 300 mln zł.Dzięki zakupowi papierów PTU od Ciechu Gothaer będzie miał prawo do czterech miejsc w radzie nadzorczej (jest ich 9) i dwóch w zarządzie (na 5).
Niemiecki koncern chce jednak przejąć całkowitą kontrolę nad PTU. Negocjuje z pozostałymi udziałowcami towarzystwa, wśród których są: Polskie Towarzystwo Reasekuracji (22,71 proc.), Techwell (24,52 proc.), Investa (4,05 proc.), FSO (2,5 proc.). – Polski rynek ubezpieczeń jest jednym z najatrakcyjniejszych rynków w Europie. Jest jeszcze nienasycony, oferuje unikalną możliwość partycypowania w wysokich wskaźnikach wzrostu sektora ubezpieczeń oraz gospodarki polskiej ogółem – wyjaśnia powody wejścia do naszego kraju prezes zarządu koncernu Werner Görg.
Gothaer do zdobycia polskiego rynku czeka jednak długa droga. PTU potrzebuje dokapitalizowania kwotą co najmniej 11 mln zł – mówił o tym zarząd na majowym WZA. Ubezpieczyciel w tym i w ubiegłym roku musiał – na wniosek audytora – zawiązywać dodatkowe rezerwy (odpowiednio: 17 i 38 mln zł), miał ujemne wyniki finansowe (w 2008 r. -8,2 mln zł, w 2009 r. około -13 mln zł). Niemcy zapewniają, że polski ubezpieczyciel dostanie zastrzyk kapitału.
– Będziemy dążyli do tego, by PTU było w pełni przygotowane na wejście w życie unijnej dyrektywy Solvency II, która stawia wysokie wymogi kapitałowe ubezpieczycielom. Zajmiemy się tym niezwłocznie po domknięciu transakcji – zapewnia Martina Fassbender, dyrektor biura prasowego Gothaer. Na zakup akcji musi wyrazić zgodę KNF, UOKiK oraz rada nadzorcza Gothaer.
Jeśli Niemcom uda się przejąć pełną kontrolę nad PTU, to nie zmienią nazwy towarzystwa. – Gothaer nie jest marką globalną, a marka PTU jest rozpoznawalna w Polsce. Nie widzimy więc obecnie powodu, dla którego mielibyśmy zmienić szyld spółki – mówi Fassbender.